Jakub Kosecki „pożarł się” w studiu na temat Jesúsa Imaza. „Znałeś drugiego takiego, jak ja?”

2025-10-04 13:46:52; Aktualizacja: 2 godziny temu
Jakub Kosecki „pożarł się” w studiu na temat Jesúsa Imaza. „Znałeś drugiego takiego, jak ja?” Fot. Sport.pl
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Sport.pl

Jesús Imaz już od kilku lat zasługuje w pełni na miano gwiazdy Ekstraklasy. W tym sezonie ponownie odgrywa kluczową rolę w barwach Jagiellonii Białystok. Pod wrażeniem gry Hiszpana nie jest jednak Jakub Kosecki. W studiu Sport.pl przekonywał, że swego czasu to on prezentował znacznie atrakcyjniejszy futbol.

Jesúsa Imaza wiek się nie ima. 35-latek na przestrzeni szesnastu spotkań bieżącej kampanii zanotował dziesięć bramek i siedem asyst. To niezmiennie kluczowa postać w barwach Jagiellonii Białystok. Jego zagrania ozdabiają w zasadzie każdą kolejkę Ekstraklasy. 

Imponować w przypadku Hiszpana może niezwykła konsekwentność i stałość. To już kolejny sezon, w którym bryluje. W historii naszej piłki nie brakowało zawodników, którzy dotarli nagle na szczyt. Znacznie więcej trudności sprawiało im jednak utrzymanie się na nim.

Do tego drugiego grona zalicza się z pewnością Jakub Kosecki. 

Filigranowy skrzydłowy przeżywał świetne chwile w barwach Legii Warszawa. Bardzo szybko jednak zgasł i z sezonu na sezon prezentował się coraz gorzej.

Na kanale Sport.pl 35-latek oceniał popisy polskich zespołów w Lidze Konferencji. Na dłużej zatrzymał się przy gwieździe Jagiellonii. 

- Warunki fizyczne. Wiesz, jak jest ciężko jak masz 60 kilogramów, 170 centymetrów, grać z takimi rzeźnikami 90 kilogramów z nadwagą? Spryt? Jestem po pięciu operacjach. Jesus Imaz? Jest większy ode mnie. Pewnie z dziesięć- dwanaście kilogramów cięższy ode mnie - tłumaczył Kosecki. 

- No dlatego byłeś przez chwilę gwiazdą Ekstraklasy, a Jesus Imaz jest od dłuższego czasu - odpowiedział kąśliwie obecny w studiu Konrad Ferszter. 

- Stary, znałeś drugiego takiego wariata, który potrafił siedmiu kiwnąć i strzelić między nogami bramkarza i mu powiedzieć... - dodał pięciokrotny reprezentant Polski.

- Piętnastu - odpowiedział dziennikarz.