Jakub Świerczok na murawie. „Bardzo słabo”, „Odpuśćmy sobie”, „Jak go podpiszą, to będzie kompromitacja”

2024-09-07 22:39:17; Aktualizacja: 2 godziny temu
Jakub Świerczok na murawie. „Bardzo słabo”, „Odpuśćmy sobie”, „Jak go podpiszą, to będzie kompromitacja” Fot. Rafal Rusek / PressFocus
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Twitter

Jakub Świerczok niebawem może znowu trafić do Ekstraklasy. Na razie napastnik trenuje z zespołem Śląska Wrocław, a w sobotę wystąpił w jego sparingu z GKS-em Tychy (2:2).

W Europie trwa przerwa na mecze reprezentacji, ale nie oznacza to, że piłkarze, którzy pozostali w klubach, leniuchują. Śląsk Wrocław miał zaplanowany na ten weekend sparing z GKS-em Tychy. Rozgrywana na jego terenie potyczka zakończyła się remisem 2:2. Do siatki trafili Adam Basse i Mateusz Bartolewski, a w drużynie gości Mamin Sanyang oraz Wiktor Niewiaromski.

W szeregach wrocławian od pierwszej minuty na murawie można było zobaczyć Jakuba Świerczoka. 31-latek pozostaje wolnym piłkarzem po rozstaniu z Omiyą Ardija i od pewnego czasu trenuje pod okiem Jacka Magiery oraz jego sztabu.

Napastnik wystąpił w pierwszej połowie. Potem zmienił go Basse.

Jego grę podsumowali dziennikarze śledzący to spotkanie.

„Jeśli na podstawie tego występu miałbym podjąć decyzję, czy zaoferować mu kontrakt, to bym tego nie zrobił. Snuł się po boisku tak jak cała reszta, nie szedł na prostopadłe piłki, a nawet jej przyjmowanie sprawiało mu trudność. Wciąż nie jest odgruzowany” - napisał Piotr Janas z „Gazety Wrocławskiej” na Twitterze.

„Po pierwszych 45 minutach trudno znaleźć pozytywy w grze Śląska Wrocław. Debiutujący Jakub Świerczok wygląda bardzo słabo. Widać, że długo nie grał” - ocenił Filip Macuda ze Sport.pl.

„Bardzo słaby występ Jakuba Świerczoka w pierwszej połowie sparingu z GKS-em Tychy. Zupełnie poza grą jest testowany napastnik. Z drugiej strony, czego można oczekiwać od piłkarza, który od lipca był bez klubu, a wcześniej występował na trzecim poziomie rozgrywkowym w Japonii” - przekazał Filip Trokielewicz z Mkszaglebie.pl.

„Napisałbym dobitnie: Świerczok po prostu nie zasługuje na szansę! Gość, który stara się o angaż oddał mecz bez walki - jakby oddał go walkowerem. Zero zaangażowania, zero walki, zero ruchu, obawiam się, że miałby problem nawet z grą w rezerwach! Trenerze odpuścimy sobie JŚ!”;

„Świerczok wygląda gorzej niż Eyamba przecież jak oni go podpiszą to będzie kompromitacja”;

„Panie prezesie. Chyba wszyscy widzieliśmy, w jakim stanie jest Świerczok. Nie wyobrażam sobie, żebyście poważnie myśleli o zakontraktowaniu go, nawet na korzystnych dla klubu warunkach” - to parę innych komentarzy.

Kilka dni temu serwis Slasknet.com poinformował, że jeśli piłkarz parafuje umowę, to nie będzie ona obarczona dużym ryzykiem dla klubu.