Jan Urban mógł grać w FC Barcelonie. Jego transfer upadł z kuriozalnego powodu

2024-09-29 10:01:49; Aktualizacja: 2 godziny temu
Jan Urban mógł grać w FC Barcelonie. Jego transfer upadł z kuriozalnego powodu Fot. Marta Badowska / Pressfocus
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: WP SportoweFakty

Cała piłkarska Polska żyje tym, że najprawdopodobniej wkrótce Wojciech Szczęsny podpisze kontrakt z FC Barceloną. Bliski trafienia do katalońskiego klubu był kiedyś także obecny szkoleniowiec Górnika Zabrze, Jan Urban, jednak jego transfery upadł z kuriozalnego powodu, o czym opowiedział on portalowi „WP SportoweFakty”.

W ostatnich dniach cała piłkarska Polska żyje sagą transferową związaną z przyjściem Wojciecha Szczęsnego do FC Barcelony, co najprawdopodobniej może zostać oficjalnie potwierdzone już w poniedziałek.

Oznacza to, że wkrótce będziemy mogli podziwiać dwóch „Biało-Czerwonych” w barwach „Blaugrany” - Szczęsny dołączy bowiem do Roberta Lewandowskiego, który przechodząc do Barcelony latem 2022 roku stał się pierwszym Polakiem w jej historii.

Jak się jednak okazuje, mogło do tego dojść dużo wcześniej. Jan Urban w ostatnich latach świetnie spisuje się na ławce trenerskiej Górnika Zabrze, ale w przeszłości nawet jeszcze lepiej sprawował się na boisku. 62-latek już za czasów piłkarskiej kariery zapracował na miano ikony w Zabrzu, ale także Pampelunie, gdzie przez sześć lat występował w barwach tamtejszej Osasuny.

W rozmowie z portalem „WP SportoweFakty” Urban zdradził, że swoimi występami w tamtym klubie przyciągnął uwagę, między innymi, FC Barcelony Johana Cruyffa, jednak ten transfer nie doszedł do skutku z powodu, który obecnie wydaje się kuriozalny.

- Brakowało menedżerów. Mnie sprowadzał zajmujący się na co dzień piłką ręczną. Byłem jego pierwszym podopiecznym ze świata futbolu. Wcześniej pomógł sfinalizować przenosiny Bogdana Wenty do Hiszpanii. Miałem 27 lat, musiałem się pokazać. Po dwóch latach chciało mnie wiele klubów Bundesligi i FC Barcelona Johana Cruyffa, czyli „Dream Team” - wyjawił Urban.

- Do dziś mam wycinki z gazet, potwierdzające zainteresowanie mną ze strony klubu z Katalonii. Niestety wtedy zabrakło menedżera, ale nie ma sensu tego roztrząsać. Dla mnie to byłoby spełnienie marzeń. Cruyff był moim idolem. Nie ukrywam, że kibicowałem FC Barcelonie. Zostały mi jednak miłe wspomnienia. Zainteresowanie ze strony takiego klubu to na pewno powód do dumy - dodał 62-latek.

Cała rozmowa z Janem Urbanem dostępna jest tutaj.