Janusz Niedźwiedź po blamażu z Pogonią Szczecin. „Przed nami duże wyzwanie”

2024-04-12 23:45:43; Aktualizacja: 3 miesiące temu
Janusz Niedźwiedź po blamażu z Pogonią Szczecin. „Przed nami duże wyzwanie” Fot. Marcin Bulanda / PressFocus
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Ruch Chorzów

Trener Janusz Niedźwiedź zabrał głos po bolesnej porażce Ruchu Chorzów z Pogonią Szczecin (0:5).

Zespół „Niebieskich” poprawił w nieznaczny sposób swoją sytuację w tabeli Ekstraklasy pod wodzą 42-letniego szkoleniowca. Duża też w tym wszystkim zasługa konkurentów, którzy nie punktują najlepiej i utrzymują beniaminka przy życiu w kontekście wydostania się ze strefy spadkowej.

Dlatego też Ruch Chorzów z podniesionym czołem udał się do Szczecina, aby powalczyć o sprawienie niespodzianki w starciu z Pogonią.

Finalista Pucharu Polski oraz drużyna zamieszana w walkę o mistrzostwo nie zamierzała jednak oddać pola i po obfitującym w bramki widowisku rozbiła rywala aż 5:0.

Taka wysoka porażka z pewnością wpłynie negatywnie na morale podopiecznych Janusza Niedźwiedzia, którego w najbliższych dniach czeka dużo pracy, aby nie doprowadzić do osłabnięcia ducha walki w nim o zrealizowanie celu w postaci utrzymania.

- Biorę tę porażkę na siebie. Chcę, by moi piłkarze wracając w poniedziałek do klubu pokazali taką pracę, jaką wykonują każdego dnia. Jestem dumny z ich rozwoju, z tego, jak pracują - powiedział.

- Wiedzieliśmy, że przyjeżdżając na Pogoń, która jest bardzo dobrym, klasowym zespołem, trzeba wznieść się na wyżyny - grać mocno, odważnie, mieć też sporo szczęścia. Popełnialiśmy błędy - szczególnie przy drugiej bramce, a także czwartej, która już zabiła ten mecz i nie pozwoliła, żebyśmy nawet pomyśleli tu o remisie. Teraz, po tym weekendzie, przed nami duże wyzwanie - przede wszystkim przede mną, by natchnąć zespół. Jadąc na Raków, Jagiellonię, grając z Górnikiem - zawodnicy wychodzili odważni, pewni siebie. Takiego zespołu oczekuję - dodał.

Ruch Chorzów ma po tej porażce siedem punktów straty do bezpiecznej lokaty. Może ona jednak wzrosnąć do dziewięciu, jeżeli Puszcza Niepołomice pokona Lecha Poznań.