Jarosław Królewski reaguje na informacje o zaległościach w Wiśle Kraków

Wisła Kraków nie radzi sobie w rundzie wiosennej tak, jakby wymagali tego kibice. Ostatnio ekipa Alberta Rud'ego uległa u siebie GKS-owi Tychy 0-1.

To z kolei przekłada się już na sześć punktów starty do drugiej lokaty, gwarantującej awans.

Okazuje się, że poza tym pod Wawelem zmagają się z innym kłopotem. Z informacji podawanych przez Tomasza Włodarczyka z Meczyki.pl wynika, że zaległości płacowe klubu wobec piłkarzy sięgają jeszcze grudnia.

„Obsuwy stały się normalnością, a normalnością być nie powinny. Tym bardziej że Wisła finalizuje kolejne transfery, choć w połowie stycznia Królewski takowe wykluczał” - napisał Włodarczyk.

O komentarz do sprawy pokusił się Jarosław Królewski. Prezes zapowiedział, że wkrótce szerzej odniesie się do sprawy.

- Panie Tomku ja serio nie rozumiem, jak można mieć do mnie numer, pisać w wielu sprawach, normalnie się komunikować, pytać od czasu do czasu o różne rzeczy, a przed takim tekstem nawet jednej normalnej wiadomości nie napisać.

PS. Wkrótce się odniosę - napisał na Twitterze.

Panie Tomku @wlodar85 ja serio nie rozumiem, jak mozna mieć do mnie numer, pisać w wielu sprawach, normalnie się komunikować, pytac od czasu do czasu o rozne rzeczy, a przed takim tekstem nawet jednej normalnej wiadomości nie napisać.

PS. Wkrótce sie odniosę.

— Jaroslaw Krolewski (@jarokrolewski) February 26, 2024

Wisła Kraków już w środę rozegra ważny mecz w ramach 1/4 finału Pucharu Polski z Widzewem Łódź. Start o 20:30.