28-letni pomocnik ustalił już wszelkie warunki indywidualnej umowy z amerykańskim klubem i dołączy do niego wraz z rozpoczęciem nowego roku.
Do tego czasu Brazylijczyk zobowiązał się do dalszego reprezentowania barw Santosu, gdzie z wiadomych względów zaczął mieć ostatnio problemy z regularna grą, mimo że jego zespół walczy o utrzymanie w krajowej elicie.
Trener Fábio Carille nie palił się do skorzystania z jego usług w trakcie meczu z América-MG, ale został zmuszony do posłania w bój Jeana Moty z uwagi na uraz odniesiony przez Guilherme Camacho.
Środkowy pomocnik pojawił się na murawie w 44. minucie i... po kilkudziesięciu sekundach udał się przedwcześnie do szatni z powodu otrzymania czerwonej kartki za nieprzepisowe zatrzymanie rywala.
28-latek postawił się w trudnej sytuacji z uwagi na złe ustawienie w linii obrony w momencie wykupu piłki przez bramkarza rywali w doliczonym czasie gry. W efekcie atakujący go przeciwnik wychodził na sytuację sam na sam z bramkarzem Santosu, do czego nie dopuścił ostatecznie nowy nabytek Interu Miami.
Wykluczenie Brazylijczyka nie wzbudziło przy tym zdarzeniu żadnych kontrowersji w przeciwieństwie o podjęciu decyzji przez arbitra o podyktowaniu rzutu karnego, ponieważ na powtórkach wyraźnie widać, że Jean Mota chwytał rywala jeszcze przed linią pola karnego, a ten padł na murawę dopiero w jego obrębie.
Bez wątpienia wykluczenie zawodnika i odgwizdanie jedenastki przyczyniło się do poniesienia ostatecznej porażki przez Santos (0:2), który plasuje się na ostatnim bezpiecznym miejscu w tabeli Campeonato Brasileiro Série A z przewagą zaledwie jednego punktu nad strefą spadkową.