Jeden mecz wystarczył. Pojawili się zalotnicy, Real Madryt odpowiedział nowym kontraktem

Real Madryt dał Víctorowi Valdepeñasowi szansę debiutu w pierwszym zespole. Po udanym występie zawodnik podpisał nowy, ulepszony kontrakt - relacjonuje „AS”.

Álvaro Gómez-Rey już w marcu przedstawiał Hiszpana jako wielki talent madryckiej cantery.

– Valdepeñas jest brutalny na poziomie fizycznym, jeden z najlepszych w systemie młodzieżowym – stwierdził były trener Realu Madryt C.

Kiedy ze składu wypadli wszyscy lewi obrońcy w kadrze pierwszego zespołu, Xabi Alonso postanowił wystawić na tej pozycji Víctora Valdepeñasa.

Popularne

Previous

Od tego transferu zacznie Marek Papszun

Szykuje się powrót do Ekstraklasy?! Na ratunek kariery

Kibice Legii Warszawa wyciszeni w Canal+? Jest reakcja stacji

„To najlepiej zarządzany klub w Polsce”. Bez wahania

Trzy lata temu był poza zasięgiem polskich klubów, teraz kupiła go Cracovia

Mario Balotelli w Polsce? Doszło do kontaktu

Robert Lewandowski nie trenuje z FC Barceloną

Tomasz Kędziora z sensacyjnym transferem do Ekstraklasy?!

Next

Tak oto 19-latek zanotował debiut na seniorskim poziomie.

Zaledwie kilka dni później „Bild” poinformował, że jego rozwojowi przyglądają się Arsenal i Bayer 04 Leverkusen.

„AS” donosi, że madrytczycy zdążyli zadbać o debiutanta.

Mimo że w poprzednim sezonie zawodnik podpisał umowę ważną do 30 czerwca 2029 roku, teraz doczekał się on następnej prolongaty.

Długość porozumienia nie uległa zmianie. Zapisano w nim jednak wyższe zarobki, a w górę poszybowała również klauzula wykupu.

W kontrakcie gracza z zaledwie jednym występem w pierwszej drużynie „Królewskich” widnieje kwota ponad 50 milionów euro.

Tym sposobem gigant zabezpieczył przyszłość utalentowanego defensora, a przy okazji dał pstryczka w nos innym klubom.

O godzinie 21:00 Real zmierzy się z Sevillą. Tym razem Valdepeñas nie otrzymał powołania. Zamiast tego zagrał dzisiaj dla Castilli, czyli zespołu rezerw. Sezon jest jednak długi, a na następne lato madrytczycy zaplanowali przebudowę obrony. Następne szanse dla nominalnego stopera to zatem kwestia czasu.