Jedenastka 10. kolejki - Mało efektywna i efektowna seria spotkań oraz mądrość Tetteha

2016-09-26 22:50:17; Aktualizacja: 8 lat temu
Jedenastka 10. kolejki - Mało efektywna i efektowna seria spotkań oraz mądrość Tetteha Fot. Transfery.info
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Za nami niezwykle uboga kolejka LOTTO Ekstraklasy, w której zobaczyliśmy zaledwie dwanaście bramek. Żadnej z nich nie strzelił Abdul Aziz Tetteh, ale w spotkaniu z Arką Gdynia zaprezentował się rewelacyjnie w roli defensywnego pomocnika.

BRAMKARZ

Arkadiusz Malarz (Legia Warszawa) [2]

Doświadczony golkiper już nie pierwszy raz w tym sezonie uratował Legię Warszawa przed porażką. Tym razem Malarz bardzo dobrze spisywał się w meczu przeciwko Wiśle Kraków, w którym obronił rzut karny egzekwowany przez Denisa Popovicia tuż przed końcem spotkania.

OBRONA

Piotr Malarczyk (Cracovia) [1]

Były piłkarz Korony Kielce wrócił do LOTTO Ekstraklasy po nieudanej przygodzie w Anglii. W swoich pierwszych spotkaniach w barwach Cracovii nie zachwycał, ale i tak spisywał się całkiem przyzwoicie. W starciu z Zagłębiem coś jednak w jego grze drgnęło do przodu, o czym świadczy fakt, że piłkarze z Lubina mieli spore problemy ze znalezieniem sposobu na ogranie Malarczyka.

Ivan Runje (Jagiellonia Białystok) [1]

Chorwat od początku sezonu jest pewnym punktem drużyny Jagiellonii. W spotkaniu przeciwko Koronie Kielce potwierdził swoje wysokie umiejętności nie tylko w defensywie, ale i w ofensywie. Dzięki jego zwycięskiemu trafieniu ekipa z Białegostoku utrzymała pozycję lidera LOTTO Ekstraklasy.

Hebert (Piast Gliwice) [2]

Brazylijczyk rozegrał przyzwoite zawody ze Śląskiem Wrocław. Zdaniem arbitra, tuż przed końcem meczu faulował jednego z zawodników gości we własnym polu karnym i ci otrzymali jedenastkę, którą zamienili na gola. Wydawało się, że to trafienie da podopiecznym Mariusza Rumaka zwycięstwo, ale raptem kilka chwil później Hebert doprowadził do wyrównania.

Patryk Fryc (Bruk-Bet Termalica Nieciecza) [1]

Od startu rozgrywek jest podstawowym graczem Termaliki i pokazuje na boisku swoją przydatność dla zespołu. W meczu przeciwko Wiśle Płock nie udało mu się zaliczyć asyst czy strzelić gola, ale był widoczny w grze swojej drużyny zarówno w defensywie, jak i ofensywie.

Piotr Tomasik (Jagiellonia Białystok) [2]

Na Kolporter Arenie był jednym z nielicznych zawodników Jagiellonii, którego można chwalić za grę w obu połowach. Co prawda w pierwszej nie potwierdził tego liczbami, ale już w drugiej zanotował dwie asysty i w bardzo dużym stopniu przyczynił się do kolejnego zwycięstwa drużyny prowadzonej przez Michała Probierza.

POMOC

Jakub Tosik (Zagłębie Lubin) [2]

Tosik pod wodzą Piotra Stokowca rzadko zawodzi. W pojedynku z Cracovią było podobnie. Doświadczony zawodnik ciężko pracował na boku obrony i może swój indywidualny występ zaliczyć do udanych.

Abdul Aziz Tetteh (Lech Poznań) [2] [PLUS KOLEJKI]

Nenad Bjelica zmienił nieco ustawienie Tetteha na boisku i ten z boiskowego brutala zmienił się w pełni wartościowego defensywnego pomocnika. W meczu przeciwko Arce Gdynia był praktycznie nie do przejścia dla piłkarzy gości i kasował wszystkie długie podania kierowane w jego strefę.

Flávio Paixão (Lechia Gdańsk) [2]

Portugalczyk ma pewne miejsce w drużynie Piotra Nowaka i odpłaca się za to zaufanie dobrą grą. W spotkaniu z „Niebieskimi” strzelił swoją czwartą bramkę w tym sezonie, co w efekcie pozwoliło odnieść Lechii siódme zwycięstwo w trwających rozgrywkach.

Sławomir Peszko (Lechia Gdańsk) [1]

Doświadczony skrzydłowy pojawił się w wyjściowym składzie Lechii po raz pierwszy po kontuzji i od razu odwdzięczył się za to strzeloną bramką w początkowym fragmencie meczu z Ruchem Chorzów.

ATAK

Bartosz Śpiączka (Górnik Łęczna) [1]

Po dziesiątej kolejce LOTTO Ekstraklasy niezwykle trudno było wyłonić napastnika do naszej jedenastki, a wszystko przez małą liczbę bramek, których padło tylko dwanaście. Na szczęście jedną z nich zdobył Bartosz Śpiączka. Napastnik Górnika w spotkaniu przeciwko Pogoni Szczecin dawał z siebie wszystko i otrzymał za to nagrodę w postaci gola. Niestety nie mógł się z niego w pełni cieszyć, ponieważ jego drużyna tylko lub aż zremisowała z „Portowcami”.