Jednak nie United? Hitowy transfer Griezmanna?!

2017-10-09 11:14:34; Aktualizacja: 7 lat temu
Jednak nie United? Hitowy transfer Griezmanna?! Fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Mundo Deportivo

FC Barcelona zamierza sprowadzić przyszłego lata Antoine'a Griezmanna.

Po odejściu Neymara „Blaugrana” postawiła sobie za cel sprowadzenie gracza z najwyższej półki. Głównym celem był Philippe Coutinho, ale ostatecznie Brazylijczyk pozostał w Liverpoolu, który nie zamierzał wysłuchiwać jakichkolwiek ofert. Katalończycy nie zrezygnowali jednak z pomysłu zakupienia gwiazdy światowego formatu i planują wykonać taki ruch już po zakończeniu obecnego sezonu. Ich priorytetem ma być Antoine Griezmann.

„Mundo Deportivo” przekonuje, że działacze z Camp Nou uważnie śledzą poczynania napastnika Atlético Madryt. Ich zdaniem Francuz idealnie wkomponowałby się w drużynę i z powodzeniem mógłby grać u boku Lionela Messiego. Barcelona zdaje sobie przy tym sprawę, że nie będzie osamotniona w staraniach o usługi snajpera.

Choć latem Manchester United sprowadził Romelu Lukaku, Griezmann pozostaje na celowniku klubu. „Czerwone Diabły” są gotowe podjąć walkę, dlatego „Barça” chce działać bardzo szybko i dopiąć transfer jeszcze przed rozpoczęciem Mundialu w Rosji, kiedy to napastnik z pewnością ponownie o sobie przypomni wielu klubom. W umowie zawodnika znajduje się klauzula odejścia w wysokości 100 milionów euro, co znacznie ułatwia zadanie „Dumie Katalonii”. Dodatkowym atutem Barcelony jest to, że klub utrzymuje dość dobre relacje z władzami „Rojiblancos”, a sam piłkarz dobrze czuje się w Hiszpanii i w LaLiga.

W międzyczasie Barcelona rozważa również inne opcje, w tym sprowadzenie Paulo Dybali. Ta operacja byłaby jednak znacznie trudniejsza do zrealizowania, biorąc pod uwagę fakt, iż Juventus nie zamierza rozstawać się ze swoją gwiazdą i ma możliwość odrzucenia nawet bardzo wysokich propozycji. Sam napastnik również zdaje się być chętny na kontynuowanie współpracy z turyńczykami. Ponadto, transfer Barcelonie miał odradzić nawet selekcjoner reprezentacji Argentyny Jorge Sampaoli, który na własnej skórze przekonał się, że role Dybali i Messiego na boisku często się pokrywają.