Jego dni w Legii Warszawa są policzone?! „Jeśli Marek Papszun przyjdzie...”

2025-11-27 07:24:55; Aktualizacja: 1 godzina temu
Jego dni w Legii Warszawa są policzone?! „Jeśli Marek Papszun przyjdzie...” Fot. IMAGO / Sebastian Frej
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Weszlo TV [YouTube]

Legia Warszawa chce Marka Papszuna, Marek Papszun chce do Legii Warszawa. Na drodze do spełniania woli obydwu stoi Michał Świerczewski. Swoimi przemyśleniami na temat sytuacji przy Łazienkowskiej podzielił się Bogusław Leśnodorski. Uważa on, że przyjście 51-letniego szkoleniowca postawi krzyżyk na dalszej obecności w klubie dyrektora sportowego Michała Żewłakowa.

Sytuacja staje się coraz bardziej intensywna. Marek Papszun zerwał już z jakimikolwiek pozorami i otwarcie przyznał, że chciałby kontynuować karierę w Legii Warszawa. Jego dosadne słowa na środowej konferencji i wywołały niemałe poruszenie.

- Na wstępie od razu powiem: Legia chce, bym był jej trenerem, ja chcę być trenerem Legii. Mam nadzieję, że szybko to się rozwiąże, żebym nie musiał znowu tego mówić - powiedział mistrz Polski z 2023 roku.

Wcześniej raczej nikt nie spodziewał się takiej otwartej deklaracji. Padła ona tuż przed starciem w Lidze Konferencji z Rapidem Wiedeń. 

Wola Legii i Papszuna jest więc już znana. Na drodze do szczęścia obydwu stoi jednak właściciel Rakowa Michał Świerczewski, który nie zamierza odpuszczać. Tylko konkretna oferta od stołecznych przekona go do rozstania.

Całemu zamieszaniu z zainteresowaniem przygląda się Bogusław Leśnodorski. Jego zdaniem zatrudnienie 51-letniego szkoleniowca stanie się początkiem końca Michała Żewłakowa przy Łazienkowskiej.

- Po pierwsze uważam, że jeśli Marek Papszun przejdzie do Legii Warszawa, to jest to moim zdaniem koniec Michała Żewłakowa w Legii. Chociażby. Na pewno klub musiałby zmienić bardzo strukturę i sposób funkcjonowania. Dariusz Mioduski musiałby pójść na większy kompromis. Klub musiałby zdecydować się na pewną rodzaju autonomię trenera. Takiej sytuacji już nie ma. Każdy trener, który przychodzi do Legii, jest otoczony ludźmi, którzy w różny sposób mają duży, a często kluczowy wpływ na to, co się dzieje w klubie - powiedział na kanale WeszloTV. 

To nie pierwsza taka opinia w sprawie obecnego dyrektora sportowego „Wojskowych”. Nieco wcześniej wątpliwości na temat stanowiska Żewłakowa wyraził Kuba Majewski.

- Słyszę, że traci na znaczeniu jego głos. Dariusz Mioduski osobiście zaangażował się w te rozmowy, Marek Papszun chciał w tej sprawie rozmawiać głównie z nim. To on jest motorem napędowym tej całej historii. Wydaje mi się, że z Michałem Żewłakowem nie wygląda to najlepiej - i to od dłuższego czasu - wyjaśnił w Kanale Sportowym prowadzący podcast „Warszawski Sport”.