Jerzy Dudek o powołaniach Czesława Michniewicza: Wyszła niepotrzebna szopka. To ukłon w stronę agentów

2022-10-24 10:25:59; Aktualizacja: 2 lata temu
Jerzy Dudek o powołaniach Czesława Michniewicza: Wyszła niepotrzebna szopka. To ukłon w stronę agentów Fot. FotoPyK
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Przegląd Sportowy

Jerzy Dudek, były bramkarz reprezentacji Polski, opisał swoje odczucia dotyczące szerokiej listy powołanych na mundial w Katarze.

W miniony czwartek, podczas Europejskiego Kongresu Sportu i Turystyki w Zakopanem, selekcjoner Czesław Michniewicz ogłosił pierwszą listę zawodników, których bierze pod uwagę w kontekście Mistrzostw Świata na Bliskim Wschodzie. Na 55 dozwolonych miejsc przez UEFA 52-latek postanowił wytypować 47 nazwisk.

Finalny szkielet, kiedy będzie mogło pojawić się już tylko 26 piłkarzy, zostanie ukształtowany 10 listopada. Sześć dni później kadra rozegra jeszcze towarzyski mecz z Chile, a potem czeka już tylko pierwszy test w postaci meczu o punkty na piłkarskiej imprezie z Meksykiem.

***

Reprezentacja Polski: Czesław Michniewicz ogłosił szeroką kadrę na mundial. 47 nazwisk! [OFICJALNIE]

***

Tuż po ujawnieniu rozmaitych sylwetek nie brakowało oczywiście eksperckich głosów, poświęcających uwagę praktycznie każdemu zawodnikami i zestawiających procentowe szanse na wywalczenie biletu na mundial.

Zupełnie inaczej do tego podchodzi Jerzy Dudek. W swoim felietonie dla „Przeglądu Sportowego” związany w przeszłości z Liverpoolem czy Realem Madryt emerytowany golkiper uważa, że Michniewicz w zasadzie już i tak wie, kogo zabierze na pokład samolotu do Kataru.

– Ostatnie dni zdominowała dyskusja o powołaniach Czesława Michniewicza. Wydaje mi się, że to mimo wszystko przesada. Zrobiono z tego szopkę. 47 nazwisk, selekcjoner miał do dyspozycji 55, więc zaczęły się pytania, dlaczego nie wykorzystał pełnej puli – zaczął.

– Za kilka tygodni selekcjoner poda ostateczną listę powołanych. Wówczas kibice będą mieli zagwozdkę, dlaczego powołał najpierw takich zawodników, potem ich skreślił, nie dla wszystkich to może być takie jasne i klarowne.

– Robimy szopkę z powołaniami, gdzie i tak 21 zawodników zostanie skreślonych, zresztą selekcjoner przyznał, że nie miałby problemu z podaniem teraz 26 graczy. Tym bardziej jest to niepoważne. Poza tym może warto było już wykorzystać limit i sprawdzić 55 piłkarzy? – dopytywał retorycznie.

Zdaniem Dudka, w uzupełnieniu bez problemu można było dołożyć co najmniej dwa konkretne nazwiska.

– Moim zdaniem nic by się nie stało, gdyby selekcjoner na zachętę powołał Rafała Gikiewicza czy Kamila Piątkowskiego, żeby się obudził. Wydawało się, że jest na dobrej drodze, ostatnio znalazł się na lekkim zakręcie – nadmienił.

Za parę tygodni 21 nazwisk zostanie skreślonych. Według 49-latka, dla wielu z nich to i tak będzie dobra reklama, na której skorzystać mogą ich biznesowi przedstawiciele.

– Piłkarze oczywiście się cieszą, ale moim zdaniem to jest jedynie ukłon w stronę agentów piłkarskich. Zawsze mogą potem reklamować swoich graczy jako reprezentantów, którzy byli blisko wyjazdu na mundial, ale są w szerokiej kadrze – dodał.

Cały artykuł autorstwa Jerzego Dudka można przeczytać TUTAJ.