Jewhen Konoplanka ocenił swój pobyt w Cracovii. „Dałbym sobie 8,5”

2023-06-03 11:39:23; Aktualizacja: 1 rok temu
Jewhen Konoplanka ocenił swój pobyt w Cracovii. „Dałbym sobie 8,5” Fot. Review News / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Fakt

Jewhen Konoplanka dokładnie 30 czerwca przestanie być zawodnikiem Cracovii. Ukrainiec w rozmowie z „Faktem” ocenił swoją przygodę w Krakowie i ujawnił, kto przesądził o jego odejściu. „Trenerzy chcieli, żebym został” - zapewnia.

Konoplanka opuszcza Cracovię z poczuciem sporego niedosytu. Po wyblakłej gwieździe ukraińskiej piłki oczekiwano w stolicy Małopolski znacznie więcej. Ten we wspomnieniach krakowskich kibiców będzie funkcjonował co najwyżej jako ciekawostka.

Dawny lider Dnipro Dniepropetrowsk w trykocie „Pasów” zanotował cztery gole i dwie asysty w 38 spotkaniach. Na tym koniec.

33-latek nie otrzymał oferty przedłużenia kontraktu, dlatego dokładnie 30 czerwca stanie się wolnym zawodnikiem. Konoplanka nie ukrywa, że chciał zostać w Cracovii.

Skrzydłowy przekonuje, że chcieli tego również trenerzy, lecz na drodze do prolongaty stanął prezes zarządu, Janusz Filipiak.

- Chciałem zostać w klubie, bardzo polubiłem wszystkich trenerów i piłkarzy, którzy są w zespole. Takie jest jednak życie. Muszę coś zmienić. Nawet przy okazji ostatniego meczu ligowego rozmawiałem z trenerami. Chcieli, żeby przedłużono moją umowę z Cracovią, ale inną decyzję podjął szef klubu, Janusz Filipiak. Nie wiem dlaczego. Nie rozmawiałem z nim przed ogłoszeniem mojego pożegnania, więc na ten temat nie mogę więcej powiedzieć - wyjaśnił w rozmowie z „Faktem”.

87-krotny reprezentant kraju pokusił się nawet o dość odważną ocenę swojego pobytu przy Kałuży. Przy okazji nie zgodził się z ekspertami, którzy zarzucali mu brak zaangażowania w grę zespołu.

- W mojej opinii było naprawdę nieźle. Dałbym sobie 8,5 w 10-stopniowej skali. Nie musiałem strzelać wielu goli, bo miałem inne zadania. Starałem się regularnie biegać w obie strony, odbierać piłkę i utrzymywać ją dla zespołu. Dla mnie to był dobry czas. Fani być może oczekiwali, że strzelę dla Cracovii dużo goli, ale moja rola była inna.