Zarząd aktualnego mistrza Niemiec podjął w przerwie na mecze reprezentacyjne niespodziewaną decyzję w postaci pozbawienia 35-letniego trenera możliwości dalszego odpowiadania za wyniki osiągane przez klub.
W jego miejsce został zatrudniony Thomas Tuchel, który od momentu zwolnienia z Chelsea w drugiej połowie ubiegłego roku sposobił się do powrotu do pracy w charakterze szkoleniowca lub spróbowania sił w roli selekcjonera.
Nowy szkoleniowiec związał się z „Bawarczykami” umową ważną do 30 czerwca 2025 roku. Z kolei stary... pozostaje na liście płac ekipy z Allianz Areny z uwagi na obowiązujący kontrakt do zakończenia sezonu 2025/2026.
Dziennikarze „Bilda” przypominają, że Julian Nagelsmann zagwarantował sobie na mocy zawartego porozumienia pensję w wysokości około dziewięciu milionów euro rocznie. Tym samym wypełnienie umowy zapewniłoby mu zgarnięcie nawet 30 milionów euro.
Bayern Monachium liczy na to, że 35-letni trener nie pozostanie zbyt długo na „bezrobociu”, ponieważ znalezienie przez niego nowego klubu pozwoli mu odciążyć budżet.
Obecnie najwięcej w mediach mówi się o tym, że chrapkę nie przejęcie szkoleniowca ma Tottenham, przymierzający się do zakończenia współpracy z Antonio Conte.
***
Władze Bayernu Monachium tłumaczą decyzję o zwolnieniu Juliana Nagelsmanna