Kamil Grosicki: To jest karygodne. Jestem załamany

2023-12-09 15:32:52; Aktualizacja: 11 miesięcy temu
Kamil Grosicki: To jest karygodne. Jestem załamany Fot. Lukasz Laskowski / PressFocus
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Pogoń Szczecin

Kapitan Pogoni Szczecin Kamil Grosicki jednoznacznie skomentował jej piątkowy mecz z Wartą Poznań w Ekstraklasie, który zakończył się remisem 3:3.

Warta Poznań prowadziła w rozgrywanym w Szczecinie spotkaniu z Pogonią po golu Macieja Żurawskiego. W drugiej połowie do głosu doszli gospodarze. Najpierw do siatki trafił wprowadzony na boisko po przerwie Mariusz Fornalczyk, a następnie Jakub Bartkowski (samobój) oraz Kamil Grosicki. Wydawało się, że podopieczni Jensa Gustafssona zwyciężą, ale przyjezdni jednak wywalczyli remis. W końcówce meczu bramki zdobyli Dimítris Stavrópoulos oraz Kajetan Szmyt.

Dla „Portowców” to czwarty z rzędu mecz bez wygranej w Ekstraklasie. W tym czasie zanotowali dwa podziały punktów i dwie porażki.

Jak skomentował ostatnie starcie Grosicki?

- Karygodne jest to, co zrobiliśmy w końcówce spotkania, prowadząc 3:1. Żeby zdobyć trzy bramki, trzeba bardzo się napracować, a my tracimy gole w taki sposób, że... to jest po prostu karygodne. Musimy nad tym pracować. W ostatnim meczu w Pucharze Polski też wygrywaliśmy 1:0, ciężko na to pracowaliśmy, a potem zrobiło się 1:1 i dogrywka. Dziś mieliśmy wynik 3:1, po czym daliśmy sobie strzelić bramkę na 3:2 ze stałego fragmentu, podczas gdy sami nie potrafimy w ten sposób gola strzelić. Wszyscy musimy wziąć się w garść - powiedział skrzydłowy.

- Mnie lata lecą i takimi spotkaniami jestem zwyczajnie załamany. Jak powiedziałem, przyszedłem do Szczecina, żeby na koniec kariery osiągnąć z Pogonią fajny wynik. Jeszcze wszystko przede mną, ale to, ile potraciliśmy w tym sezonie punktów, jest karygodne. Trzeba o tym mówić, trzeba nad tym pracować. Klasowy zespół, który chce o coś walczyć, nie ma prawa takiego spotkania jak dziś nie wygrać - przyznał „Grosik”.

- Pierwsza połowa to z mojej perspektywy był dramat. Mieliśmy jakieś sytuacje, jak poprzeczka po strzale Koulourisa, ale ogólnie to była moim zdaniem połowa fatalna. W drugiej części gry dobre zmiany Zahovicia i Fornalczyka. To jest taki plusik, że ci zawodnicy dali dużo jakości i pozytywnej gry w drugiej połowie. Dzięki nim strzeliliśmy bramki. Jestem kapitanem i zawsze będę bronił drużyny. To, co mam do powiedzenia zawsze powiem w szatni i to nigdy z szatni nie wyjdzie. Tak jak jednak mówiłem, musimy wszyscy wziąć się w garść, bo takie tracenie punktów jest karygodne - podkreślił 35-latek.