Kamil Kosowski analizuje sytuację Roberta Lewandowskiego. „W ważnych meczach zawodzi”
2022-10-19 08:40:20; Aktualizacja: 2 lata temuRobert Lewandowski nie zdobył w poniedziałek Złotej Piłki, zajmując dopiero czwarte miejsce w rankingu. Niepowodzenie Polaka wywołało masę dyskusji odnośnie jego letniego ruchu do FC Barcelony. Kamil Kosowski staje w obronie napastnika, lecz zauważa pewne problemy.
Wydaje się, że już przed poniedziałkową galą w słynnym teatralno-operowym obiekcie Théâtre du Châtelet wszystko w kwestii głównej nagrody było jasne. Karim Benzema od dłuższego czasu jawił się jako główny kandydat do otrzymania prestiżowego wyróżnienia, wyrastając zdecydowanie ponad inne postaci.
Robert Lewandowski nie opuścił Paryża z pustymi rękoma. 34-latek zgarnął statuetkę imienia Gerda Müllera, wręczaną najlepszemu napastnikowi. Fakt ten może cieszyć, lecz na pewno nie zaspokoił w pełni ambicji nowej „dziewiątki” FC Barcelony.
Bieżąca kampania w wykonaniu kapitana „Biało-Czerwonych” pod kątem liczb prezentuje się świetnie. Ten na przestrzeni 13 spotkań aż 14-krotnie trafiał do siatki rywali, wzbogacając strzelecki dorobek trzema asystami.Popularne
Mimo to ostatnia postawa „Lewego” nie spotyka się z powszechnym uznaniem. Wraz z dołkiem „Dumy Katalonii” ucierpiała również nieco jego dyspozycja, aczkolwiek nazywanie tego jakimkolwiek kryzysem jawi się jako spore nadużycie.
Były reprezentant Polski, Kamil Kosowski, w felietonie dla „Przeglądu Sportowego” pochylił się nad sytuacją Roberta Lewandowskiego, wskazując, iż ten nie otrzymuje od klubowych kolegów wystarczającego wsparcia.
„Wydawało się, że jeśli Polak ma zdobyć Złotą Piłkę, to musi przejść do Barcelony. Transfer stał się faktem i "Lewy" świetnie zaczął swój pobyt na Camp Nou. Chcę jednak zauważyć, że na razie w ważnych meczach się nie sprawdza. Tak było w dwumeczu Ligi Mistrzów z Interem, spotkaniu z Bayernem czy niedzielnym El Clasico. Po nim mam wrażenie, że bardziej niż Lewandowski nie dojeżdżają pozostali piłkarze Barcy, szczególnie druga linia” - napisał były piłkarz Wisły Kraków.
„Gdy usłyszałem, że Raphinha przechodzi do Dumy Katalonii, bardzo cieszyłem się z tego transferu. W Premier League wyrósł na świetnego skrzydłowego, ale w LaLidze zawodzi. Pomocnicy Barcy mają ostatnio problem z wykreowaniem Robertowi sytuacji, a bez tego goli nie ma. Tu szczególnie chcę zwrócić uwagę na mecze z Interem”
Raphinha zbiera ostatnio na Camp Nou największe cięgi. Po stosunkowo udanym początku swej katalońskiej przygody, ten znacznie obniżył loty, alarmując swoimi mizernymi liczbami – bramką i asystą w 12 meczach.
Brazylijczyk do hiszpańskiej stolicy autonomicznej wspólnoty trafił latem z Leeds United. Jego angaż uszczyplił portfel FC Barcelony o prawie 60 milionów euro, co w dobie jej kryzysu stanowi bez wątpienia znaczącą kwotę.