Kazimierz Moskal grzmi po przegranym sparingu Wisły Kraków. Wskazał powód

2024-06-28 19:30:27; Aktualizacja: 2 dni temu
Kazimierz Moskal grzmi po przegranym sparingu Wisły Kraków. Wskazał powód Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus
Norbert Niebudek
Norbert Niebudek Źródło: Gazeta Krakowska

Kazimierz Moskal udzielił wypowiedzi dotyczącej piątkowego sparingu Wisły Kraków z Puszczą Niepołomice na łamach „Gazety Krakowskiej”. Szkoleniowiec narzekał na braki kadrowe w swojej drużynie.

Wisła Kraków nie zrealizowała głównego celu na poprzedni sezon, jakim był awans do Ekstraklasy. Klęskę na ligowym poletku w nieznacznym stopniu osłodziło wcześniejsze sięgnięcie po Puchar Polski.

Po ostatniej kolejce z klubem z Reymonta rozstał się trener Albert Rudé. Na miejsce Hiszpana zatrudniono Kazimierza Moskala. To w jego ręce zarząd „Białej Gwiazdy” powierzył misję powrotu na najwyższy szczebel rozgrywkowy w kraju.

Zmagania na poziomie I ligi wystartują dopiero 28 lipca, lecz już dwa tygodnie wcześniej krakowski zespół rozpocznie rywalizację w eliminacjach do Ligi Europy, gdzie w pierwszej rundzie czeka na niego kosowskie KF Llapi.

Z tego powodu Wiśle pozostało niewiele czasu na przygotowania. W piątek podopieczni Kazimierza Moskala rozegrali pierwszy letni sparing. Ich przeciwnikiem była Puszcza Niepołomice, a spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem przedstawiciela Ekstraklasy. Po meczu 57-letni trener udzielił wypowiedzi na łamach „Gazety Krakowskiej”. W trakcie rozmowy wskazał na braki kadrowe w swojej drużynie.

- Tak jak mówiłem, w drugiej połowie kilku zawodników grało nie na swoich pozycjach. Między innymi Patryk Gogół w ataku, bo kogo miałem tak wystawić? Enisa [Fazlagicia - przyp. red.]? Patryk grał jako taka fałszywa „dziewiątka” jak czasami Hiszpanie grali. Musieliśmy mieć jednak jedenastu do gry, żeby ten mecz dograć. Czy obsada ataku to najpilniejsza sprawa? Myślę, że jeszcze bardziej pilna jest obsada lewej strony obrony. Tam nie mamy drugiego człowieka. Z musu grał Mariusz Kutwa. Tak jak powiedziałem, czasu nie ma, wnioski są, ale patrząc na grę w pierwszej połowie jakaś tam nadzieja jest - tłumaczył.

- Jesteśmy w kontakcie. Cały czas coś się dzieje, ale te sprawy są niesamowicie płynne. Czasami wydaje się, że jesteśmy blisko z jakimś zawodnikiem, a nagle trafia do innego klubu. Dopóki nie podpiszemy dokumentów, nie ma co ogłaszać kogo chcemy, z kim rozmawiamy - wyjaśnił.

Dotychczas szeregi „Białej Gwiazdy” zasilili Rafał Mikulec z Resovii Rzeszów oraz Olivier Sukiennicki ze Stali Stalowa Wola.

Pierwszy mecz w ramach kwalifikacji do rozgrywek Ligi Europy Wisła Kraków rozegra już 11 lipca. Starcie z KF Llapi odbędzie się na stadionie przy ulicy Reymonta.