Keylor Navas postawił transferowe weto

Na godziny przed zamknięciem okna transferowego w Grecji Olympiakos starał się o jeszcze jedno hitowe wzmocnienie. Keylor Navas zdecydował się jednak nie opuszczać Paris Saint-Germain.

Czwartek, 15 września był ostatnim dniem, kiedy kluby znad Morza Śródziemnego mogły uzupełnić składy nowymi twarzami.

W popularny Deadline Day ekipa z Pireusu dokonała bardzo ciekawej transakcji, zatrudniając Jamesa Rodrígueza. Po rocznym pobycie w katarskim Al-Rayyan SC Kolumbijczykowi mocno zależało na powrocie na europejski poziom.

Niespełna dwa tygodnie wcześniej działacze z Pireusu wypracowali także porozumienie z Marcelo, który pożegnał się z Realem Madryt po upływie ważności kontraktu.

Przez moment zapowiadało się, że kolonia byłych zawodników „Królewskich” powiększy się o Navasa. Z doniesień „Foot Mercato” wynikało, że Olympiakos negocjował z PSG warunki ewentualnego transferu. Okazało się jednak, że perspektywa gry w lidze greckiej w zupełności nie ekscytowała 35-letniego golkipera. Dlatego też temat został unieważniony.

Jeszcze w sierpniu przed Kostarykaninem rysowała się wizja przeprowadzki do czołowego klubu z Serie A. Podczas debaty z Napoli wystąpiły jednak komplikacje względem wysokości płacy i częściowego jej pokrycia przez mistrza Francji.

Trzykrotny triumfator Pucharu Europy zgodził się tym samym na pełnienie roli rezerwowego pod wodzą Christophe'a Galtiera. Numerem jeden w bieżących zmaganiach niepodważalnie stał się Gianluigi Donnarumma.

Od początku września 2019 roku Navas stawał między słupkami paryżan 109 razy, zaliczając 49 czystych kont.