Kibice Legii Warszawa przypomnieli się władzom klubu. „To bezwzględnie ostatnia szansa”

2025-02-05 23:51:11; Aktualizacja: 2 godziny temu
Kibice Legii Warszawa przypomnieli się władzom klubu. „To bezwzględnie ostatnia szansa” Fot. FotoPyK
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Nieznani Sprawcy [Instagram]

Kibice Legii Warszawa w maju ubiegłego roku opublikowali specjalne oświadczenie skierowane do władz klubu. Teraz postanowili o nim przypomnieć.

Legia Warszawa w poprzednim sezonie sięgnęła po Superpuchar Polski oraz zagwarantowała sobie grę w eliminacjach do europejskich pucharów.

Była to jednak już trzecia kampania z rzędu bez zdobytego mistrzostwa Polski, co oczywiście mocno rozczarowało sympatyków stołecznej drużyny.

Dlatego też przed ostatnim spotkaniem poprzedniego sezonu, w maju ubiegłego roku, kibice Legii opublikowali na Instagramie specjalne oświadczenie, w którym zwrócili się do władz klubu z apelem o poprawę sytuacji.

Od tamtego momentu minęło już trochę czasu i choć Legia przyzwoicie radzi sobie w Lidze Konferencji oraz Pucharze Polski, to w Ekstraklasie zajmuje na tę chwilę czwarte miejsce w tabeli, mając jednocześnie osiem punktów mniej od liderującego Lecha Poznań.

Mistrzostwo będzie więc trudne do zdobycia, a kibice mają powody do niezadowolenia. Po ostatnim zremisowanym 1-1 meczu z Koroną Kielce postanowili przypomnieć o swoim oświadczeniu, podając je dalej na Instagramie.

„Drodzy Kibice!

Przed nami ostatni mecz obecnego sezonu.

Sezonu smutnego, pełnego kompromitacji, ale przede wszystkim pełnego niewykorzystanych szans na to, aby wśród wszechobecnej ligowej degrengolady jednak coś ugrać. Niestety, z własnej woli dołączyliśmy do wyścigu kulawego z grubym i jeszcze grubszym.

Nie udało się.

Kolejny rok nie zdobędziemy mistrzostwa Polski. Kolejny rok nie sięgniemy po to, co w Legii jest celem obligatoryjnym. Jasne, zdajemy sobie sprawę z tego, że to przecież sport. Że czasem może się powinąć noga i nie będziemy zdobywali tytułu przez 287 lata z rzędu, mimo że bardzo byśmy chcieli. Wbrew pozorom rozumiemy jak działa świat.

Ale są pewne granice.

Jesteśmy Legia Warszawa. Nie jesteśmy kibicami Puszczy Niepołomice (z którą notabene też dwukrotnie nie pykło) i wymyśliliśmy sobie nagle jakąś abstrakcyjną tezę, że musimy być mistrzem i wygrywać wszystko, co się da.

Mamy budowaną latami markę, historię, kosmiczny potencjał, pełny stadion i całkiem niezłą atmosferę na nim. Wydaje się, że warunki są, aby powalczyć o więcej, ale znowu się nie udało.

Znowu przegraliśmy sezon.

Inaczej tego nie da się nazwać.

Nikt nie będzie tu świętował awansu do eliminacji pucharów europejskich. Nikt z nas nie świętuje też, że nie pobił rano żony.

To po prostu norma.

Fakty są takie, że przegraliśmy.

My jako kibice z całą skromnością nie mamy sobie nic do zarzucenia. Robimy co się da.

Czy to w sezonie, gdzie zaglądało nam w oczy surrealistyczne widmo spadku, czy teraz, gdzie wpadki były przeplatane wpadkami, byliśmy.

Walczymy każdego dnia o frekwencję, wypełniamy stadion, wypełniamy sektory gości, robimy oprawy i jesteśmy z Legią.

Informujemy jednak z tego miejsca, że to ostatni taki sezon. Jeśli klub nie ruszy na porządne zakupy, jak Wasz bogaty wuj Stefan który dorobił się na skrobi ziemniaczanej i gdy jeździ do Paryża z kochanką, to kupuje jej 75 torebek, to mówimy dość. Jeśli klub nie zacznie wreszcie działać, rozliczać winnych obecnego stanu rzeczy, zamiast ciągle mamić nas plotkami, jakimiś abstrakcyjnymi statystykami o ilości autów wyrzucanych lewą ręką, w których przewodzimy itp., to podejmiemy stosowne kroki. Nie chcielibyśmy aby miało to miejsce. Nie chcemy konfliktu z zarządem dla zasady. Chcemy wielkiej Legii i stosunków z klubem, które są zdrowe. Chcemy aby takie pozostały. Ale jeśli nic się nie zmieni, to nie grozimy, a informujemy: stadion przestanie się zapełniać jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki.

Nie godzimy się na kolejny sezon przeciętniactwa, dziadostwa, wiecznego osłabiania drużyny, braku choćby pucharu Polski, 3:0 z drużyną z norweskiej wioski rybackiej, „piłkarzy” którzy nigdy nie powinni dostąpić zaszczytu grania w koszulce z eLką na piersi, trenera który świętuje 1:1 z Lechem, dyrektora sportowego który żyje statystkami i prezesa którzy zarządza klubem w sposób tak nieudolny. Nie chcemy w klubie myślenia o Legii jako o kramiku z piłkarzami, gdzie tanio się kupi, drogo sprzeda i jakoś to się kręci. Głęboko liczymy na to że się obudzicie i razem znowu będziemy jechać po swoje. To bezwzględnie ostatnia szansa” - napisano.

Więcej na ten temat: Polska Legia Warszawa Ekstraklasa Kibice