Sonny Kittel trafiał do Częstochowy ze statusem wielkiej gwiazdy. Właściciel mistrza Polski, Michał Świerczewski, zaangażował się osobiście w kwestię transferu Niemca.
Oczekiwania wobec 31-latka były pod Jasną Górą ogromne, co nie powinno dziwić - mowa przecież o zawodniku, który rozegrał 60 spotkań na poziomie Bundesligi i był czołową postacią jej zaplecza (ponad 200 występów).
Kittel świetnie rozpoczął przygodę z Rakowem, notując piękne trafienie w meczu eliminacji do Ligi Mistrzów z Karabachem FK. Niestety, później było już znacznie gorzej. Do swoich planów nie potrafił go wpasować Dawid Szwarga, na co ten reagował dużym niezadowoleniem.
W końcu na początku lutego młodzieżowy reprezentant Niemiec, przymierzany niegdyś do polskiej kadry, obrał zaskakujący kierunek transferu, przechodząc na wypożyczenie do Western Sydney.
Pierwsze chwile Kittela w Australii przebiegły analogicznie do tych spod Jasnej Góry. Podczas debiutu zaliczył ważną asystę z Newcastle United Jets.
Następne występy wychowanka Eintrachtu Frankfurt pozostawiały już wiele do życzenia. Z tego powodu lawiruje między pierwszym składem a ławką rezerwowych.
Część kibiców ma już dość 31-latka. Po serii słabszych wyników to na nim skupiła się krytyka.
„Nie wygląda, jakby w ogóle chciał tu być, jest bardzo powolny i leniwy i to jest frustrujące, ponieważ ma jakość i widzieliśmy to”, „Wyślijcie go tam, skąd przyszedł”, „Bardzo źle gra, wyrzućcie go, Jeden z naszych najgorszych zawodników na boisku w ostatnich tygodniach. Nie potrafi podawać!” - czytamy w komentarzach zespołu z CommBank Stadium.
With Sonny Kittel struggling to make an impact in his loan stint with the Wanderers so far, what have you made of him? 🤔 pic.twitter.com/m933XRVZwy
— WESTSYDFAN (@WESTSYDFAN) March 9, 2024
W umowie wypożyczenia Kittela nie ma opcji wykupu. Oznacza to, że prawdopodobnie wróci latem do Rakowa, z którym ma obowiązujący kontrakt do 30 czerwca 2026 roku.