Klopp: To było najlepsze 30 minut mojej kariery!
2016-12-30 12:26:54; Aktualizacja: 7 lat temuJürgen Klopp wrócił wspomnieniami do swojego ulubionego momentu z pracy w Liverpoolu.
W poprzedniej edycji Ligi Europy "The Reds" dotarli do finału, gdzie ulegli Sevilli. Po drodze natrafili w ćwierćfinale na były klub Kloppa, Borussię Dortmund, a kibice zgromadzeni na Anfield byli świadkami jednego z najbardziej emocjonujących powrotów ostatnich lat. Po remisie 1:1 w pierwszym meczu, Niemcy prowadzili w rewanżu już 1:3. Liverpool jednak się nie poddał i w niecałe pół godziny przed końcem dwumeczu zdołał odrobić straty i wygrać spotkanie.
- To było dla nas historyczne wydarzenie. To starcie było wyjątkowe. Kiedy w losowaniu trafiliśmy na Borussię, wszyscy stwierdziliśmy, że mamy pecha. To był najlepszy klub w rozgrywkach, ale wiedzieliśmy, że w dwumeczu wszystko jest możliwe. Często oglądaliśmy ich mecze, ale z perspektywy kibica. Ale później zaczęliśmy przyglądać im się na poważnie - stwierdził Klopp.
- Z czasem, gdy ich analizowaliśmy, doszliśmy do wniosku, że można ich pokonać. Dobrze nam poszło w Dortmundzie, na Anfield stwarzaliśmy więcej szans, nawet jak przegrywaliśmy 0:2, czy 1:3. Problem tkwił w tym, że straciliśmy dwa gole po kontrach i jeden po błędzie obrony. Byliśmy bardziej pewni siebie, niż możecie to sobie wyobrazić. Nie wiem, jak piłkarze, ale ja tak i powiedziałem im w przerwie, że to nie koniec.Popularne
Rozmowa motywacyjna podziałała, ponieważ szybko bramkę kontaktową zdobył Origi, a na późniejszego golu Reusa "The Reds" zareagowali trzema w wykonaniu Coutinho, Sakho i Lovrena. Chorwat zdobył swoją bramkę już w doliczonym czasie gry.
- Jestem szczęściarzem. Miałem wspaniałą atmosferę w Mainz i w Dortmundzie, ale ostatnie pół godziny meczu na Anfield to najlepsze, co spotkało mnie w karierze. Kiedy spojrzymy na to z perspektywy czasu, Liverpool był w tamtym momencie klubem nie do zatrzymania. Nigdy nie zapomnimy tego wieczora.