Kolumbijscy kibice grożą śmiercią piłkarzom, którzy brali udział w skandalicznym meczu. „Odrzucamy wszystkie oskarżenia o korupcję”

2021-12-10 22:09:07; Aktualizacja: 2 lata temu
Kolumbijscy kibice grożą śmiercią piłkarzom, którzy brali udział w skandalicznym meczu. „Odrzucamy wszystkie oskarżenia o korupcję” Fot. TV
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: CNN en Español

Llaneros FC w meczu z Unión Magdalena, którego stawką był awans do kolumbijskiej ekstraklasy, przegrali 1:2. Oba gole dla zwycięskiej drużyny padły w doliczonym czasie gry, a przegrany zespół został oskarżony między innymi przez Ivána Duque o ustawienie wyniku. Od tego czasu piłkarze otrzymują pogró

Zespoły na koniec zmagań zostały podzielone na dwie grupy po czterech uczestników w każdej i mierzyły się ze sobą dwukrotnie.

Kibice ekipy z Villavicencio bardzo liczyli na korzystny rezultat rywalizacji kończącej zmagania o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w grupie B. Początkowo wydawało się, że wszystko zmierza we właściwym kierunku, gdyż ich ulubieńcy od 80. minuty prowadzili 1:0.

Wówczas sędzia doliczył kilka minut do podstawowego czasu gry, a Llaneros FC minuta po minucie straciło dwa gole. Szczególnie kontrowersyjne było to drugie trafienie, gdy obrońcy przyglądali się bezczynnie, jak ich drużyna traci bramkę oznaczającą porażkę.

Fani byli wściekli. Oskarżyli piłkarzy o ustawienie wyniku spotkania, a podobną retorykę przyjął nawet Iván Duque, prezydent Kolumbii. Tak samo sprawę postrzega Juan Cuadrado. To doprowadziło do rozpoczęcia stosownego śledztwa.

Jak się okazuje, niektórzy zawodnicy już otrzymują pogróżki. O wszystkim poinformował Duván Mosquera, a zaraz potem jego wersję potwierdził klub.

– Boimy się o nasze życie: moi koledzy z drużyny... już teraz boimy się wychodzić z domu, bo coś może nam się stać na ulicy – wyznał stoper.

Pracodawca prześladowanych graczy jest w kontakcie z policją oraz prawnikami.

Zarzuty o ustawienie wyniku zawodów stanowczo odpiera Walter Aristizábal, trener przegranych, podkreślając, że jego podopieczni zwyczajnie się załamali po stracie pierwszego gola.

– Odrzucamy wszystkie oskarżenia o korupcję i ustawianie meczu, które pojawiły się w mediach społecznościowych. Nasze wyniki sportowe są świadectwem dobrej pracy i intencji naszej instytucji. Chwila, w której zdobyli bramkę i doprowadzili do remisu, była dla nas fatalna. Będę upierał się, że emocje są trudne do opanowania. Kiedy zdobyli bramkę, my musielibyśmy strzelić jeszcze pięć goli, żeby móc awansować, i co możemy z tym zrobić? Teraz skupiamy się na przygotowaniach do kolejnego sezonu i walki o awans w przyszłym roku – stwierdził.

***

Korupcyjny awans do kolumbijskiej ekstraklasy?!