Kumulacja pecha WHU. Fabiański znowu kontuzjowany

2020-01-10 20:41:34; Aktualizacja: 4 lata temu
Kumulacja pecha WHU. Fabiański znowu kontuzjowany Fot. FotoPyK
Paweł Machitko
Paweł Machitko Źródło: Transfery.info

Łukasz Fabiański niestety był zmuszony przedwcześnie zakończyć mecz Sheffield United - West Ham United.

Bramkarz „Młotów” już po kwadransie gry został zmieniony przez Davida Martina. Przyczyną była kontuzja. Jak było widać, znowu chodzi o uraz biodra, z którym polski golkiper borykał się już w tych rozgrywkach.

Przez ten fakt 34-latek opuścił już 11 kolejek w trwającym sezonie Premier League. Wrócił dopiero na koniec na grudnia na konfrontację z Leicester City (1-2) i zdążył jeszcze zagrać pełny mecz z Bournemouth (4-0).

Generalnie Fabiański jest uważany za jednego z najważniejszych piłkarzy WHU i jednego z najlepszych bramkarzy całej ligi, co potwierdzają też statystyki - w dziewięciu meczach ligowych puścił tylko dziesięć bramek, aż cztery raz zachowując czyste konto.

Niestety najprawdopodobniej odnowienie urazu może oznaczać, że David Moyes, pełniący od 29 grudnia funkcję menedżera West Hamu, zostanie zmuszony do rynkowej aktywności w kwestii pozyskania nowego bramkarza.

Zresztą, gdyby nie pech, Moyes tego drugiego bramkarza do rywalizacji z reprezentantem Polski już by miał. Niestety dla londyńczyków Darren Randolph tuż przed potwierdzeniem transferu z Middlesbrough za cztery milionów funtów... doznał kontuzji, która wstrzymała sfinalizowanie transakcji. Pierwsze testy medyczne zakończyły się niepowodzeniem, jednak w klubie ma panować optymizm przed poniedziałkową powtórką.

W razie niepowodzenia z Randolphem niewykluczone, że WHU sięgnie dalej. Wcześniej w mediach przewijała się choćby osoba Asmira Begovicia jako alternatywy dla reprezentanta Irlandii.

Podczas pierwszej nieobecności Fabiańskiego bardzo zawiódł hiszpański bramkarz Roberto Jiménez, który w ośmiu spotkaniach Premier League puścił aż 17 goli, ani razu nie zachowując czystego konta. Dlatego w hierarchii w ostatnich tygodniach przeskoczył go wspomniany Martin, który pojawił się na boisku za Fabiańskiego w meczu z Sheffield.