Lech Poznań po odejściu Pedro Rebocho zdał sobie sprawę, że musi pozyskać co najmniej jednego lewego defensora. Pod uwagę branych było kilka rozwiązań, ale ostatecznie uznano, że najlepsze z nich to Elias Andersson.
Szwed przeniósł się zatem do Ekstraklasy z Djurgårdens IF za 400 tysięcy euro.
To, czy był odpowiednim wyborem, dopiero się okaże. Wcześniej natomiast z przenosinami na Bułgarską łączono Daleya Sinkgravena.
Transakcja jednak ostatecznie nie doszła do skutku, a Holender nadal pozostaje bez przynależności klubowej. Ostatnio informowaliśmy, że rozpoczął treningi z sc Heerenveen, a teraz wypowiedział się na temat przyszłości.
- Oczywiście, że tęskniłem za graniem w ojczystym kraju. To normalne, że brakuje rodziny i przyjaciół. Moje podejście jest jednak w tym momencie takie, żeby poszukać zagranicznego klubu. Nie mogę jednak na tym etapie zbyt wiele powiedzieć. Mam nadzieję, że wkrótce wyniknie z tego coś ciekawego - stwierdził w rozmowie z ESPN.
28-latek to wychowanek wspomnianego sc Heerenven, który w swojej karierze grał też dla Ajaksu Amsterdam oraz Bayeru Leverkusen.
W poprzednim sezonie dla drugiej z tych ekip wystąpił w 12 spotkaniach, a jego dorobek to dwie asysty.