Lamine Yamal „zaatakował” Nico Williamsa [WIDEO]

Lamine Yamal i Nico Williams spotykają się na boisku pierwszy raz od finału EURO 2024. Nie jest tajemnicą, że skrzydłowi są dobrymi kolegami, co pokazuje ich zachowanie sprzed pierwszego gwizdka arbitra w ramach meczu FC Barcelony z Athletic Club.

Jednym z głównych tematów letniego okna była przyszłość Nico Williamsa. Po wygranym przez Hiszpanię EURO 2024 wydawało się, że w obecnym sezonie o sile skrzydeł FC Barcelony świadczyć będą nie tylko Lamine Yamal, ale też Nico Williams. Skrzydłowy Athletic Club zanotował bardzo dobry okres tak na samym turnieju, jak i w poprzednim sezonie, dlatego wydawał się idealnym rozwiązaniem. Zwolennikiem tego ruchu był również nowy trener Hansi Flick.

Media informowały nawet, że Joan Laporta nigdy nie pożądał tak bardzo innego piłkarza, jak to było w przypadku 22-latka. Choć zrobiono w tej sprawie bardzo dużo, to jednak przy okazji starcia z Athletic Club na Estadi Olímpic Lluís Companys, mistrz Europy przywdziewa trykot drużyny z Kraju Basków.

Przy okazji pierwszego gwizdka zarówno Nico, jak i Yamal znaleźli się po jednej stronie boiska, a ich „przywitanie” ma spory potencjał, by zrobić furorę w Internecie.

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

OFICJALNIE: Podpisał kontrakt na... cztery mecze. Zaskakujący ruch byłego napastnika Górnika Zabrze i Piasta Gliwice

„To prawdopodobnie jego ostatni sezon w Legii Warszawa”

Rekord transferowy Ekstraklasy?! Legia Warszawa przyśpiesza

José Mourinho wysłał ludzi po reprezentanta Polski! Bardzo chce tego transferu

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Piłkarz Legii Warszawa nie zagra już u Gonçalo Feio?!

Ryōya Morishita nie dla Legii Warszawa?! Pojawili się chętni na transfer

Next

pic.twitter.com/kE6oyb7Pga

— . (@JyIlf3) August 24, 2024

Przed pierwszym gwizdkiem zawodnik FC Barcelony „zamachnął” się, by postraszyć kolegę kopniakiem. Piłkarz Athletic Club zrobił unik, a chwilę później rozpoczął się mecz.

Brak Nico Williamsa w koszulce „Blaugrany” to niewątpliwie spore rozczarowanie dla kibiców, ale też ludzi związanych z klubem, którzy obiecywali sobie po tym ruchu naprawdę bardzo dużo. Ostatecznie jednak nie udało się stanąć na wysokości zadania. Kluczem była gwarancja rejestracji, a tej Barcelona dać nie mogła. Nie powinno to dziwić, bo przecież Dani Olmo nadal formalnie nie został zgłoszony do LaLigi.