Lech Poznań ma pieniądze na ten transfer

Lech Poznań jest przygotowany na wyłożenie konkretnej sumy na sprowadzenie wartościowego konkurenta dla Mikaela Ishaka - przekazał Sebastian Staszewski w programie „Okno Transferowe” na Meczyki.pl.

Zespół z województwa wielkopolskiego pożegnał się w środku tygodnia z marzeniami o zameldowaniu w zasadniczej części Ligi Mistrzów. Teraz przyjdzie mu w fazie play-off Ligi Europy zmierzyć się z mocnym KRC Genk. Przegrany z tej pary wyląduje automatycznie w Lidze Konferencji, więc „Kolejorz” jest pewny podjęcia rękawic na europejskiej arenie na jesieni.

Obecnie nie jest na to jeszcze w pełni gotowy. Wpływ na to mają urazy poszczególnych piłkarzy oraz konieczność wzmocnienia niektórych pozycji. Wśród nich znajduje się środkowy napastnik, gdzie Mikael Ishak nie ma praktycznie żadnego mocnego konkurenta.

Takowy ma pojawić się w niedalekim czasie na Bułgarskiej, o czym zapewnił Sebastian Staszewski w programie „Okno Transferowe” na Meczyki.pl, stwierdzając, że środki na realizację takiej operacji są już przygotowane.

Popularne

Previous

Harry Kane wybrał klub na nowy sezon. Zmiany nie będzie

Luquinhas finalizuje kontrowersyjny transfer

Legia Warszawa wróciła po transferowy hit. „To byłoby WOW”

Łatwo przyszło, łatwo poszło. Polska poza strefą premiowaną dodatkowym miejscem w Lidze Mistrzów

Gianluigi Donnarumma może się pakować. OFICJALNIE: PSG z hitowym transferem bramkarza

Jarosław Niezgoda z sensacyjnym transferem? Trenuje z polskim zespołem

Testy medyczne! Widzew Łódź finalizuje rekordowy transfer

23 gole w sezonie. Wisła Kraków zapytała o hitowy transfer

Next

- Trzeba być cierpliwym. Lech chce piłkarza, który realnie będzie rywalizował z Mikaelem Ishakiem. Z tego, co usłyszałem, Kolejorz obserwuje zawodników (obcokrajowców), którzy wciąż grają w europejskich pucharach. (...) Lech ma już zapewniony udział grę w fazie ligowej. Pieniądze na taki transfer są, ale opcja wypożyczenie + wykup też wchodzi w grę. Trzeba pewnie jednak poczekać przynajmniej do 4. rundy eliminacji - powiedział dziennikarz.

Szwed pokazywał do tej pory, że jego nowy konkurent nie będzie miał z nim łatwej przeprawy, ponieważ w dotychczas ośmiu rozegranych meczach wpisał się na listę strzelców aż dziewięć razy.