Artur Sobiech doznał urazu w trakcie czwartkowego sparingu Lecha Poznań z LASK rozgrywanego w Turcji. Napastnik „Kolejorza'” ucierpiał, walcząc o piłkę. Murawę opuścił o własnych siłach, ale kulejąc i z opatrunkiem na lewym kolanie.
33-latek przeszedł pierwsze badania nad Bosforem, ale zdecydowano, że wróci szybciej do Polski. Już w kraju czekają go następne i to dopiero po nich okaże się, czy i ewentualnie jak długo będzie pauzował doświadczony zawodnik.
Sprawa w żaden sposób nie jest przesądzona, natomiast Damian Smyk informuje, że podejrzewa się, iż Sobiech mógł zerwać więzadło poboczne przyśrodkowe. Taka kontuzja oznaczałaby zabieg, a po nim nawet 12-tygodniową przerwę. Rozgrywki potrwają trochę dłużej, ale zakładając, że nie od razu dostałby kolejną szansę w pierwszym zespole, mogłoby to wiązać się dla niego z końcem sezonu.
Mimo wszystko Lech cały czas liczy na to, że diagnoza będzie łagodniejsza i że więzadło nie zostało całkowicie zerwane.
Co prawda Sobiech w drużynie Lecha jest tylko zmiennikiem, ale długość jego pauzy może zdecydować o tym, czy poznaniacy będą rozglądać się za nowym napastnikiem właśnie do rotacji, czy też nie. Bez poważnej kontuzji raczej do tego nie dojdzie.