Lech Poznań nadal nie znalazł jego następcy. O to można mieć pretensje do zarządu
2025-03-26 09:06:46; Aktualizacja: 2 dni temu
Lech Poznań po sezonie 2022/2023 rozstał się z Pedro Rebocho, co nie zostało najlepiej odebrane przez kibiców. Zarząd do tej pory nie sprowadził godnego następcy Portugalczyka.
W minionych tygodniach jakość kadry Lecha została dość brutalnie zweryfikowana. Uważany do niedawna za faworyta do zdobycia mistrzostwa kraju zespół został strącony z pierwszego miejsca w tabeli. Podczas rundy wiosennej już trzykrotnie doznał smaku porażki.
Skład „Kolejorza” ma kilka rażących braków. Jednym z ognisk problemów jest z pewnością pozycja lewego defensora. Przez pewien moment na czołową postać był budowany Michał Gurgul, lecz okazało się, że na to jeszcze zbyt wcześnie. 19-latek nie prezentuje odpowiedniego poziomu, co można było dostrzec w niektórych spotkaniach.
Niels Frederiksen zaczął w ostatnich kolejkach kombinować Na lewej stronie postawił na Antonio Milicia, a więc nominalnego stopera.Popularne
Dzisiaj można śmiało uznać, że zarząd Lecha popełnił błąd. W 2023 roku dał odejść Pedro Rebocho, nie sprowadzając jakościowego następcy. Kibice nie najlepiej odebrali wiadomość o rozstaniu z Portugalczykiem. Bardzo mocno przeżyła to także szatnia, o czym wspomniał po czasie Kristoffer Velde.
- Cała nasza grupa jest niesamowita. Za takim Pedro Rebocho, który odszedł do Arabii Saudyjskiej tęskni 90 procent szatni - przyznał po transferze 30-latka norweski atakujący.
Dzisiaj Rebocho jest kluczową postacią saudyjskiego Al-Khaleej. 24 ligowe mecze okrasił pięcioma asystami. Jego brak w składzie Nielsa Frederiksena dostrzegł także Dawid Dobrasz.
- Prawda jest taka, że od odejścia Pedro Rebocho żaden piłkarz, który przyszedł do Lecha na pozycję lewego obrońcy, nie spełniał oczekiwań. Michał Gurgul to melodia przyszłości, a nie zawodnik, który może już teraz stanowić trzon mistrzowskiej drużyny - powiedział w programie „Poznań vs Warszawa”.