Lech Poznań poznał wycenę napastnika. Milion euro

2024-12-16 20:46:01; Aktualizacja: 3 godziny temu
Lech Poznań poznał wycenę napastnika. Milion euro Fot. Pawel Jaskolka / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Goal.pl [YouTube]

Lech Poznań rozgląda się za nowym napastnikiem, który odciąży nieco Mikaela Ishaka. Jedną z rozważanych przy Bułgarskiej opcji jest Imad Rondić. Nie będzie to jednak łatwe do zrealizowania, gdyż Widzew Łódź oczekuje za niego milion euro, o czym poinformował Piotr Koźmiński z Goal.pl.

Lech Poznań w mieszanych nastrojach zwieńczył zmagania w rundzie jesiennej. Z jednej strony przezimuje na pozycji lidera, z drugiej natomiast nie prezentował najlepszej formy w ostatnich tygodniach. W pięciu minionych kolejkach sięgnął tylko dwukrotnie po komplet punktów.

Z biegiem czasu w kadrze Nielsa Frederiksena można było dostrzec coraz więcej mankamentów. Z pewnością Duńczykowi brakuje jakościowej alternatywy dla Mikaela Ishaka.

Doświadczony napastnik zdobył dziesięć bramek w bieżących rozgrywkach. Pod koniec nie wyglądał jednak najlepiej. W tej sytuacji w żaden sposób nie pomógł mu Filip Szymczak.

W Poznaniu już chyba wszyscy stracili nadzieje, że 22-letni wychowanek stanie się czołową postacią zespołu. Z powodu marnowanych regularnie szans kibice stracili do niego cierpliwość.

Jak widać, potrzeba transferu napastnika jest w Lechu spora. Wedle ostatnich doniesień na jego radarze nieustannie znajduje się Ángel Rodado z Wisły Kraków. Wysoko stoją również notowania Imada Rondicia. 

25-latek do nowej rundy przystąpi z dziewięcioma golami na koncie. To jest z wyróżniających się postaci na tle całej ligi, co chce wykorzystać Widzew Łódź. 

- Ten temat ma chyba z miesiąc. Nie zdążyłem zweryfikować, ale wtedy usłyszałem, że Lech miał usłyszeć milion euro. Chyba ciężko w tym przypadku - powiedział Piotr Koźmiński na kanale Goal.pl.

- Ja usłyszałem dwie wersje, jak wygląda przyszłość Rondicia w Widzewie. Tomasz Włodarczyk podawał, że tam jest klauzula przedłużenia kontraktu, ale ona jest obustronna. Ja słyszałem, że to jest opcja minutowa - dodał Damian Smyk.

Obecny kontrakt Bośniaka obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku, stąd wspomniana wycena może trochę dziwić.