Władze „Dumy Katalonii” przedstawiły jakiś czas temu stosowne dokumenty Królewskiemu Hiszpańskiemu Związkowi Piłki Nożnej dotyczące stanu zdrowia Ousmane'a Dembélé i otrzymały zgodę na przeprowadzenie awaryjnego transferu poza terminem trwania okienka.
Ekipa z Camp Nou miała zaledwie piętnaście dni na znalezienie wartościowego następcy Francuza i ostatecznie zdecydowała się na aktywowanie klauzuli wykupu zawartej w umowie Martina Braithwaite'a z CD Leganés.
Dotychczasowy pracodawca reprezentanta Danii nie miał w takim wypadku praktycznie żadnych szans na zatrzymanie jednego z kluczowych swoich zawodników i dlatego teraz ubolewa nad tym faktem.
- Chcemy podnieść głos w tej sprawie, ponieważ uważamy, że znaleźliśmy się w sytuacji ogromnej i poważnej szkody. Nie potrafimy tego zrozumieć. Jesteśmy przekonani, że ten przepis jest niesprawiedliwy, ponieważ pozwala jednemu klubowi, którego zawodnik doznał długoterminowej kontuzji na pozyskanie innego w jego miejsce. Taki zespół może dokonać jednostronnej operacji i przenieść swój problem na inną drużynę - powiedział Martín Ortega.
- Nasze zdanie w tej kwestii jest takie, że taka transakcja może zostać zawarta pomiędzy dwoma klubami, ale tylko w przypadku wypracowania wzajemnego porozumienia, a obecne przepisy nie pozwalają na to i dlatego w naszym przypadku powodują nieodwracalne szkody - dodał działacz.
- Teraz liczymy na to, że i my otrzymamy zgodę na pozyskanie następcy Martina ze strony krajowego związku. Pragniemy także zaznaczyć, że działania podjęte przez Barcelonę były całkowicie prawidłowe. Poinformowali nas w poniedziałek o swoich zamiarach, a my przekazaliśmy im, że jedyną szansą na pozyskanie Braithwaite'a jest aktywacja klauzuli wykupu. Nie mamy do nich żadnych pretensji, bo tylko skorzystali z obecnego prawa - przyznał Hiszpan.
- Martin wykazał się także olbrzymim profesjonalizmem. Do samego końca trenował z nami z maksymalną intensywnością wiedząc, że może nabawić się kontuzji. Dziękujemy mu za wszystko i cały wkład włożony w osiągane przez nas wyniki sportowe - zakończył Martín Ortega.