Legia Warszawa: Czesław Michniewicz wybrał bramkarza na mecz z Leicester City i skomentował występ Jasurbka Yaxshiboyeva
2021-09-29 13:26:58; Aktualizacja: 3 lata temuNa konferencji prasowej przed czwartkowym meczem z Leicester City w Lidze Europy, trener Legii Warszawa Czesław Michniewicz zdradził, kto stanie w bramce "Wojskowych". Będzie to Cezary Miszta.
Po nieudanym występie Cezarego Miszty w meczu ligowym z Rakowem Częstochowa i doniesieniach o problemach zdrowotnych Artura Boruca, jednym z głównych tematów konferencji prasowej przed starciem z angielskim klubem była obsada bramki. Czesław Michniewicz rozwiał jednak wszelkie wątpliwości.
– Myślę, że dla Czarka będzie to fantastyczny mecz. Bramkarze lubią spotkania, w których cały czas mają coś do roboty, nie lubią marznąć i czekać na jedną interwencję. Czasami trudno się wtedy należycie skoncentrować i łatwo popełnić błąd. Jutro Czarek będzie mógł się wykazać. Już przed meczem wie, że czeka go wiele interwencji, ale oczywiście, zrobimy wszystko, żeby się nie przepracował.
– Cały czas rozmawiam z nim i z Kacprem Tobiaszem, także o tym, co wydarzyło się w weekend w meczu z Rakowem. To młodzi bramkarze i muszą popełnić swoje błędy, żeby wejść na odpowiedni poziom. To normalne, ale nie można myśleć o tym i rozpamiętywać tego, co się stało. To jak z siatkarzami. Oni też po tym, jak zostaną zablokowani, muszą od razu myśleć o następnym ataku. Z golkiperami jest tak samo, muszą skupiać się na każdej kolejnej interwencji - powiedział Michniewicz, który sam grał na tej pozycji.Popularne
Trener Legii zdradził też, co dzieje się aktualnie z Arturem Borucem. – Artur przechodzi obecnie badania. Po nich dostaniemy diagnozę i dopiero na jej podstawie będziemy wiedzieć, kiedy wróci do gry. Niepewny jest też udział w czwartkowym meczu Luquinhasa i André Martinsa.
Czesław Michniewicz przyznał, że obejrzał wszystkie ligowe mecze Leicester, a także starcia „Lisów” w Pucharze Ligi Angielskiej z Millwall i Lidze Europy z Napoli. Szkoleniowiec zauważył, że niezależnie od przeciwnika angielska drużyna zawsze stara się narzucić swój styl gry, a jest nim bardzo długie, przypominające wręcz Manchester City, utrzymywanie się przy piłce. Niebezpieczne są też szybkie wznowienia przez Kaspera Schmeichela.
55-latek po zwycięstwie w Moskwie chciałby sprawić kolejną niespodziankę, ale przyznał, że jak w każdym meczu zadowoliłoby go zwycięstwo 1:0. Kluczem do ewentualnego sukcesu ma być uważna gra w obronie, niezostawianie dużych odległości między formacjami i nieodkrywanie niebezpiecznych stref. Poza ograniczeniem atutów przeciwnika trzeba według Michniewicza również dobrze utrzymywać piłkę w grze, budować atak pozycyjny i wykorzystać szansę na przeprowadzenie kontrataków.
Na koniec padło pytanie o Jasurbka Yaxshiboyeva, wypożyczonego do Sheriffa Tyraspol piłkarza Legii, który zdobył bramkę we wtorkowym meczu Ligi Mistrzów z Realem Madryt.
– Nie kontaktowałem się z nim po tym golu, ale bardzo się cieszyłem, tak jak wszyscy w klubie, było duże poruszenie. Trzeba przypomnieć sobie okoliczności, w których do nas trafił. Był po zakończonym sezonie, przez trzy miesiące nie trenował. Nadrobił zaległości, strzelił ładnego gola z Zawiszą i przydarzyła mu się kontuzja. Wyleczył ją i zaczął się ramadan, który przeszkadzał mu w trenowaniu. Był gotowy na trzy ostatnie mecze sezonu, ale znowu zgłosił uraz. Pojechał do domu, jego żona rodziła dziecko. Wrócił i przydarzył mu się koronawirus. Wszyscy jednak widzieliśmy, że potrafi grać w piłkę. Gdy miał akurat zwyżkę formy, to Filip Mladenović nazywał go „El Profesoro”. Cieszę się, że trafił w miejsce, gdzie może rozmawiać po rosyjsku, dobrze się czuje i nie ma problemów ze zdrowiem. Z nami w lipcu i sierpniu brał udział w zaledwie 11% treningów - podkreślił.