Legia Warszawa dzięki temu transferowi powinna poczynić progres sportowy
2023-05-05 13:13:21; Aktualizacja: 1 rok temuLegia Warszawa latem pozyska Marca Guala z Jagiellonii Białystok. Hiszpan prawdopodobnie zastąpi Carlitosa, który w tym sezonie nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Czego można spodziewać się po przyszłym atakującym wicelidera Ekstraklasy?
Sezon Ekstraklasy jeszcze się nie skończył, a Legia Warszawa ma już właściwie dograne dwa wzmocnienia pod kątem kolejnych rozgrywek. Jedno z nich to Patryk Kun, którego zaprezentowano oficjalnie, a drugi Marc Gual.
W przypadku Hiszpana komunikatu wprawdzie jeszcze nie uświadczono, ale jego przenosiny na Łazienkowską są przesądzone.
Wydaje się, że były zawodnik między innymi rezerw Realu Madryt powinien być dla „Wojskowych” solidnym transferem. Bardzo możliwe, że jego przybycie poskutkuje pożegnaniem z Carlitosem.Popularne
Gual to bowiem zawodnik o zupełnie innej charakterystyce, aniżeli Tomáš Pekhart, ale w pewnych elementach zbliżonej do 32-latka. Ten transfer ma stanowić dla Czecha nie tyle alternatywę, ile dawać trenerowi dodatkowe opcje taktyczne.
Tego, czego oczekuje się po Gualu, spodziewano się między innymi po byłym królu strzelców Ekstraklasy: dryblingu i robieniu przewagi na małej przestrzeni, w tym w polu karnym przeciwnika.
Tu się nie przeliczono, bo ich statystyki w tych elementach prezentują się podobnie, a nawet czasami i z lekkim wskazaniem na byłego zawodnika Wisły Kraków.
Gorzej to jednak wygląda, kiedy mówimy choćby o momencie, gdy zespół traci piłkę. Tutaj wkład Guala w pressing jest zdecydowanie większy i, co ważne, idzie za tym skuteczność działań.
Taki zawodnik może być zatem niezwykle przydatny, gdy drużyna chce narzucić przeciwnikowi wysoki pressing.
Napastnik Jagiellonii Białystok również zdecydowanie częściej dochodzi do sytuacji strzelców, a jego xG (spodziewane bramki) wynosi 0,33 gola/mecz, co przekłada się na 64-procentową skuteczność.
To właśnie skuteczność jest kolejnym elementem, który u Carlitosa w tym sezonie kulał. Jego xG wynosi 0,21 gola/mecz, ale przekłada się to raptem na 25 procent skuteczności.
Oczywiście w tym wypadku należy wziąć pod uwagę fakt, że obecny zawodnik Legii Warszawa grał w tym sezonie mniej, ale nawet kiedy otrzymywał szanse, nie dawał swojemu zespołowi tego, czego się od niego oczekuje - trafień.
To i więcej, czyli nacisk na przeciwnika po utracie piłki, skuteczność, a nawet lepsze statystyki gry w powietrzu (1.00/19 procent wygranych pojedynków Guala do 0,71/17 procent u Carlitosa) świadczą, że 27-latek może pozwolić poczynić drużynie Kosty Runjacia spory progres.
Dzięki posiadaniu kogoś takiego w składzie Niemiec będzie miał zdecydowanie większe możliwości taktyczne, co niezwykle istotne w kontekście gry co trzy dni i rywalizacji w europejskich pucharach.