Legia Warszawa: Kacper Tobiasz po meczu z Lechem Poznań

Kacper Tobiasz krótko podsumował niedzielny mecz Legii Warszawa z Lechem Poznań (0:1) przed kamerą TVP Sport.

Tobiasz wskoczył do bramki Legii w miejsce Cezarego Miszty. W doliczonym czasie gry 18-latek obronił rzut karny wykonywany przez Mikaela Ishaka. Wcześniej jednak napastnik Lecha pokonał go z akcji. „Kolejorz” wygrał dzięki temu w Warszawie 1:0.

- Karny to tylko dodatek do wyniku, który niestety znowu jest dla nas na minus. Znowu przegraliśmy mecz. Zwycięstwa są tym, czego obecnie najbardziej potrzebujemy. Tyle mogę powiedzieć.

- Akcja bramkowa? Byliśmy przygotowani. Trener mówił nam, że rywale lubią kombinować. Byliśmy też przygotowani na to, że raczej zagrywają piłki na drugi słupek. Tam powinniśmy być najbardziej skupieni. Niestety nie udało się poprawnie pokryć, Ishak dołożył nogę i uderzył na bramkę. Strzał był dość mocny i nie zdołałem odpowiednio zareagować.

Popularne

Previous

Koniec rotacji! Hansi Flick wybrał pierwszego bramkarza FC Barcelony

FC Barcelona w szoku. Zawodnik finalizuje transfer do Arabii Saudyjskiej

Legia Warszawa negocjuje transfer 48-krotnego reprezentanta kraju! Napastnik wyceniany na cztery miliony euro

Kompromitacja Lecha Poznań! Porażka 1:7 w ostatnim sparingu przed powrotem Ekstraklasy

Jan Urban marzeniem klubu z Ekstraklasy. Jest numerem jeden na liście

Lech Poznań zdecydował?! To ma być rekord transferowy całej Ekstraklasy

Wtedy Lech Poznań potwierdzi transfer nowego napastnika. „Ruch przygotowany”

Astronomiczna oferta Wieczystej Kraków dla snajpera z Ekstraklasy. „Ponad 2,5 miliona złotych za sam podpis”

Next

- Szczerze mówiąc, nie zwróciłem uwagi na to, co dokładnie się stało. Byłem skupiony na tym, co się dzieje z przednią częścią defensywy. Może i przez to nam coś umknęło.

- Rywalizacja między mną a Czarkiem Misztą jest zdrowa. Lubimy się, pomagamy sobie na treningach. Wspieramy się zarówno, jak jest źle, jak i dobrze. Trenerzy wielokrotnie powtarzali nam, że obaj zasługujemy na grę - powiedział Tobiasz po ostatnim gwizdku.