Tyle trzeba zapłacić za Dominika Marczuka. Zaskakujący transfer do Ekstraklasy?

2025-12-20 13:13:27; Aktualizacja: 9 minut temu
Tyle trzeba zapłacić za Dominika Marczuka. Zaskakujący transfer do Ekstraklasy? Fot. IMAGO / SOPA Images
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Transfery.info

Dominik Marczuk nie podbił, przynajmniej na razie, Stanów Zjednoczonych. FC Cincinnati nie zdecydowało się na jego wykup z Realu Salt Lake City. Udało się nam ustalić, jaka kwota może wystarczyć do zimowego transferu. O przyszłość Polaka zapytaliśmy również eksperta Caleba Pongratza.

Dominik Marczuk odchodził do Major League Soccer po kapitalnym okresie w barwach Jagiellonii. W sezonie okraszonym historycznym mistrzostwem zanotował siedem bramek i dwukrotnie więcej asyst. 

W Białymstoku chcieli jeszcze zatrzymać 22-latka. Sytuację skomplikowały jednak postawa gracza i wpisana klauzula. W ten oto sposób za 1,5 miliona euro trafił do Realu Salt Lake City.

- Szczerze powiem, że moje pierwsze odczucia były negatywne. Najpierw byłem „na nie”, bo nie wiedziałem zbyt wiele o MLS, nie oglądałem tej ligi. Widziałem, że Real ma dobrze obsadzone skrzydła, Andrés Gómez wykręcał świetne liczby. Dopiero później, kiedy dowiedziałem się, że klub szuka następcy Kolumbijczyka, porozmawiałem z najważniejszymi osobami, to zmieniłem decyzję. Zacząłem się bardziej interesować tym ruchem i rozważać przenosiny. Potrzebowałem trochę czasu - tłumaczył na początku przygody wahadłowy. 

Tyle trzeba zapłacić

Na przestrzeni roku Marczuk uzbierał w barwach „RSL” 31 występów, dwa trafienia i cztery asysty. Co ciekawe, już zimą ekipa z America First Field była otwarta na ewentualne oferty za Polaka. Jak udało się nam ustalić, 3,5 miliona dolarów (niecałe trzy miliony euro) mogło załatwić sprawę. Nikt jednak takowej propozycji nie przedstawił.

Pod koniec sierpnia jednokrotny reprezentant Polski przeniósł się na zasadzie wypożyczenia do FC Cincinnati. W porozumieniu znalazła się opcja wykupu.

Marczuk zamknął rozdział w zespole z Ohio na zaledwie pięciu występach. „Zamknął”, bo wiadomo, że nie dojdzie do transferu definitywnego. „Pomarańczowo-Niebiescy” musieliby zapłacić kwotę w przedziale od dwóch do trzech milionów dolarów (1,7-2,5 miliona euro). I właśnie taka oferta byłaby w stanie skłonić działaczy z Realu Salt Lake City do sprzedaży 22-latka.

Caleb Pongratz zapewnia nas, że w hrabstwie Salt Lake nie skreślili całkowicie byłego gwiazdora Jagiellonii. 

RSL ogłosiło, że utrzyma Marczuka w swoim składzie i jest on wymieniony jako zawodnik z kontraktem. Zainteresowany musiałby wnieść opłatę, aby zapewnić sobie jego transfer. RSL planuje go na razie zatrzymać. Może zostać i odegrać ważną rolę. Powiedziałbym, że ma całkiem duże szanse. Salt Lake gra w formacji 4-3-2-1… - tłumaczył ekspert.

- Jeśli odejdzie, to moim zdaniem bardziej prawdopodobne jest to, że do innego zespołu z MLS - dodał.

Wstępne zainteresowanie Marczukiem przejawiał Widzew Łódź. Zawodnik nie planuje na tym etapie powrotu do Polski. Podobne informacje przekazał Łukasz Olkowicz w podcaście „Ofensywni”.