Legia Warszawa: Marek Gołębiewski po kolejnej wstydliwej porażce. „Zagraliśmy padakę. Przepraszam wszystkich...”
2021-11-07 20:24:29; Aktualizacja: 3 lata temuLegia Warszawa przegrała dziewiąty ligowy mecz w tym sezonie. Trener Marek Gołębiewski na konferencji prasowej dosadnie określił postawę swoich zawodników i przeprosił kibiców.
Mistrzowie Polski przegrali szósty ligowy mecz z rzędu i po czternastej kolejce zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. To najgorsza seria od ponad siedemdziesięciu lat. Tym razem zbyt mocna dla podopiecznych Marka Gołębiewskiego okazała się Stal Mielec. Szkoleniowiec, który na stanowisku zastąpił Czesława Michniewicza, zaczął od zwycięstwa w Pucharze Polskim ze Świtem Skolwin, ale od tego czasu poniósł porażki w dwóch meczach Ekstraklasy i jednym Ligi Europy.
Piłkarze stołecznego klubu wyszli na prowadzenie po bramce Mateusza Wieteski w 42. minucie, ale jeszcze przed przerwą Stal strzeliła dwa gole. Dziewięć minut przed końcem wynik spotkana na 1-3 ustalił Mateusz Żyro. Nie sprawdziły się więc pomysły szkoleniowca, który tym razem postawił na ustawienie z czwórką obrońców i ofensywny tercet złożony z Luquinhasa, Mahira Emreliego i Tomáša Pekharta. Zaskoczeniem było też wystawienie Yuriego Ribeiro na prawej, a nie lewej obronie.
– Na szybko nic nie da się zrobić. Nie zrobiliśmy nawet pół kroku do przodu. Trzeba dokonać szeregu zmian, aby wyciągnąć ten klub z kryzysu. Próbowaliśmy przez ostatnie dwa tygodnie zbudować tę drużynę mentalnie, ale to nie zdało egzaminu. Zrobiliśmy ze sztabem wszystko, co tylko mogliśmy zrobić. Zmieniliśmy ustawienie, wprowadziliśmy innych piłkarzy. Jak widzimy efekt był żaden. Trzeba pytać zarządu, jakie kroki podjął, żeby zażegnać ten kryzys – powiedział Gołębiewski na konferencji prasowej po niedzielnej porażce.Popularne
– Mecz mogę podsumować tak, jak trener Michniewicz dwa tygodnie temu. Przepraszam wszystkich sympatyków i kibiców klubu za to, co musieli dziś oglądać. Stal niczym nas nie zaskoczyła. Wiedzieliśmy, że będą grali z kontry i mają dobrze rozpracowane stałe fragmenty. Nie ma tu mowy o zaskoczeniu.
– Atmosfera w zespole jest grobowa. Chłopaki siedzą, w ogóle nie odzywają się w szatni. Atmosfera po takim meczu może być tylko taka. Jest tragicznie. W szatni jest po prostu cisza. Nie będę na gorąco podejmował decyzji. Zagraliśmy padakę. Jedyne co mogę zrobić sensownego? Przeprosić kibiców, którzy pokazali się z ekstraklasowej strony. Mam diagnozę, ale jestem bardzo zdenerwowany i nie będę teraz mówił o wszystkim na gorąco. Proszę uszanować moje zdanie – zakończył były opiekun rezerw stołecznego klubu.