Legia Warszawa nie będzie rozmawiała z Rakowem Częstochowa w sprawie wcześniejszego zatrudnienia Marka Papszuna

Legia Warszawa nie zamierza rozpoczynać rozmów z Rakowem Częstochowa dotyczących pozyskania Marka Papszuna w połowie sezonu - pisze Sebastian Staszewski z Interia.pl.

Legia ma chrapkę na Papszuna od dawna. Zainteresowanie szkoleniowcem Rakowa potwierdził nawet właściciel mistrza Polski Dariusz Mioduski. Dał on do zrozumienia, że jeśli pojawi się taka szansa, będzie dążył do zatrudnienia 47-latka zimą. Jak informował Maciej Wąsowski z „Przeglądu Sportowego”, w listopadzie doszło do rozmów pomiędzy Papszunem a Legią. Warszawski klub nie zgłosił się za to to władz Rakowa, którym takie zachowanie się nie spodobało.

Staszewski podkreśla, że rozmów między Legią a Rakowem dotyczących potencjalnej przeprowadzki Papszuna zimą nie ma i nie będzie. Warszawiacy chcą pozyskać szkoleniowca, ale nie za wszelką cenę.

Papszun niemal na pewno nie obejmie zespołu mistrza Polski w najbliższych tygodniach, chociaż jest jeszcze jedna ewentualność mogąca do tego doprowadzić. Chodzi o rozmowy między samym trenerem a właścicielem Rakowa Michałem Świerczewskim. Dojście do porozumienia między stronami w sprawie wcześniejszego zakończenia współpracy utorowałoby drogę szkoleniowcowi do Legii. To jednak mało realne.

Same warunki przyszłego kontraktu indywidualnego Papszuna w Legii są ustalone. Zdaniem Sport.pl chodzi o 250 tysięcy złotych miesięcznie.

Bogusław Leśnodorski: Możliwości finansowe właściciela Rakowa są jakieś dwadzieścia razy większe niż Darka Mioduskiego