Legia Warszawa odpowiada na zarzuty Bońka
2020-08-11 15:17:38; Aktualizacja: 4 lata temuDzisiaj rano na łamach „Przeglądu Sportowego” ukazał się wywiad ze Zbigniewem Bońkiem. Prezes PZPN-u opowiedział w nim o kulisach odwołania meczu o Superpuchar Polski, winiąc za tę sytuację Legię Warszawa. Teraz „Wojskowi” postanowili odpowiedzieć.
W ostatnią niedzielę mieliśmy być świadkami starcia z udziałem Cracovii i Legii Warszawa, którego stawką byłby Superpuchar Polski. Ostatecznie zawody odwołano po tym, jak wynik pozytywny na obecność koronawirusa stwierdzono u masażysty stołecznej ekipy.
Nim jednak do tego doszło, „Wojskowi” zapewnili, że ponowne badania dały rezultaty negatywne u wszystkich członków drużyny, w tym wspomnianego masażysty. Mimo wszystko mecz nie doszedł do skutku, czego nie potrafi zrozumieć mistrz Polski.
Zważywszy na ten fakt, wywiadu postanowił udzielić Zbigniew Boniek, sternik PZPN-u, który uważa, że cała sytuacja miała miejsce z powodu braku odpowiedzialności ze strony Legii Warszawa.Popularne
– W Legii zapomniano sprawdzić wynik badania masażysty, który przebywał z piłkarzami od rana do wieczora przez dziewięć dni. Zaznaczam, że mówimy o osobie, która nie była podejrzewana o zakażenie, a po prostu miała koronawirusa i mogła zarazić każdego z kim miała kontakt – stwierdził.
– Jeżeli tak będziemy podchodzić nawet do oczywistych spraw, to będzie źle. Każdy może się pomylić, ale trzeba mieć odwagę się przyznać. (…) Mieliśmy przypadek pozytywnego testu na obecność koronawirusa, ktoś chciał to ukryć i grać, bo twierdzi, że wszyscy są zdrowi. Są procedury, które jasno mówią, jak trzeba funkcjonować, kiedy ktoś jest chory – grzmiał brązowy medalista z 1982 roku.
– W Legii często jest tak, że jak dzieje się coś złego, to winni są wszyscy dookoła, tylko nie oni. (…) Przy Łazienkowskiej z pokorą powinni przyznać się do błędu i przekazać informację, że mają taki problem i zapytać m.in. PZPN co zrobić. To oni chowają chorego i mówią, że nie był chory – dodał.
Bacząc na powagę oskarżeń, Legia Warszawa odpowiedziała na zarzuty 64-latka, nazywając to stekiem „pomówień i nieprawdziwych informacji”.
„Prezes Zbigniew Boniek mówi w wywiadzie, że przyczyną odwołania Superpucharu był fakt, że "dostał sygnał, że w jednym z klubów sanepid szuka masażysty z pozytywnym wynikiem”. Po pierwsze, ciężko nam sobie wyobrazić, aby stosowne organy naruszyły przepisy i informowały Prezesa o takiej sytuacji. Po drugie organy sanitarne nie „szukały masażysty”. Informacja o osobie z wynikiem pozytywnym została przekazana telefonicznie na wskazany kontakt, co uruchomiło niezwłoczne i zdecydowane działania klubu. Osoba ta została natychmiast odizolowana, a w całej drużynie i sztabie przeprowadzone w trybie ekspresowym zostały badania na obecność wirusa, które dały wynik negatywny. Negatywny wynik uzyskała również osoba, która została wcześniej zidentyfikowana jako zakażona.
Całkowicie nieprawdziwa jest również wypowiedź Prezesa Bońka, o próbie zatajenia jakiejkolwiek informacji przed Prezesem Dariuszem Mioduskim.
Trzeba także podkreślić, że oczekiwanie przez Prezesa Bońka podawania informacji o osobie zakażonej do wiadomości publicznej jest niezgodne z zaleceniami Komisji Medycznej PZPN, opublikowanymi na stronie Związku, które mówią, że w przypadku osoby z pozytywnym wynikiem testu: „Klub nie podaje informacji nt. pozytywnego przypadku do publicznej wiadomości, ponieważ weryfikacja zakażenia i choroby oraz przejrzysta dokumentacja możliwych dróg transmisji jest sprawą nadrzędną
My jako Legia popełniliśmy błąd, który polegał na nieodczytaniu wiadomości z laboratorium, zanim otrzymaliśmy informację od Inspektoratu Sanitarnego. To błąd ludzki, który nie powinien się zdarzyć. Wyciągnęliśmy konsekwencje personalne oraz wdrożyliśmy dodatkowe procedury, aby uniemożliwić powtórzenie się takiego zdarzenia w przyszłości.
Chcemy jednak jednoznacznie podkreślić, że twierdzenia, że Legia chciała „ukryć chorego” jest nieprawdziwe. W Polsce obowiązuje procedura, w ramach której o wszystkich pozytywnych wynikach informowane są organy sanitarne. Bezpodstawne oskarżanie Legii uderza w jej wizerunek w oczach opinii publicznej oraz naszych partnerów i sponsorów dlatego oczekujemy sprostowania tej wypowiedzi i przeprosin, czego jesteśmy gotowi dochodzić na drodze prawnej” – czytamy w oświadczeniu opublikowanym na łamach „Przeglądu Sportowego” przez aktualnego mistrza kraju, który domaga się od PZPN-u stworzenia regulacji na wypadek pojawienia się zachorowań w którymś z polskich klubów.