Legii Warszawa należał się rzut karny? Kontrowersja
2024-11-28 21:44:10; Aktualizacja: 1 godzina temuLegia Warszawa mierzy się z Omonią Nikozja i prowadzi 1-0 po tym, jak do siatki trafił Ryōya Morishita. W drugim kwadransie natomiast drużyna z Ekstraklasy domagała się rzutu karnego po tym, jak w polu karnym upadł Paweł Wszołek. Arbiter jednak nie wskazał na wapno. Czy słusznie?
Legia Warszawa do tej pory wygrała wszystkie trzy spotkania w ramach Ligi Konferencji. W czwartek z kolei przed piłkarzami ze stolicy następne duże wyzwanie. Przyszło im bowiem mierzyć się z Omonią Nikozja.
Choć Cypryjczycy wcześniej wygrali tylko jeden mecz, to uchodzili za niewygodnego rywala.
Graczy Gonçalo Feio to jednak nie przeraziło i już w 17. minucie wyszli na prowadzenie. Wtedy to kombinacyjną akcję gości wykończył Ryōya Morishita. Dla wypożyczonego z Nagoya Grampus piłkarza to pierwszy gol w ramach fazy ligowej Ligi Konferencji.Popularne
Choć goście osiągnęli swój cel, czyli prowadzenie, to nie zamierzali odpuszczać. W drugim kwadransie w polu karnym znalazł się Paweł Wszołek, ale w wyniku starcia z defensorem Omonii padł na murawę.
Arbiter nie był do końca przekonany, czy w tej sytuacji nie należał się Legii rzut karny. Nie zdecydował się jednak podejść do monitora, co nie spodobało się przyjezdnym.
Obecnie zatem na tablicy wyników zatem 1-0 dla Legii Warszawa.
Dawaj karnego dziadu! #OMOLEG pic.twitter.com/feaQ7Lp58v
— Polski Ligowiec (@polski_ligowiec) November 28, 2024