Leszek Ojrzyński po wygranym meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. „Jacek Kiełb - król Kielc”

2022-04-05 23:34:01; Aktualizacja: 2 lata temu
Leszek Ojrzyński po wygranym meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. „Jacek Kiełb - król Kielc” Fot. Marcin Kadziolka / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Trenerzy Leszek Ojrzyński i Piotr Jawny wypowiedzieli się po wtorkowym pojedynku Korony Kielce z Podbeskidziem Bielsko-Biała (2:1)

Ekipa z województwa świętokrzyskiego odniosła niezwykle ważne ligowe zwycięstwo z „Góralami” po fantastycznym uderzeniu Jacka Kiełba z przewrotki w doliczonym czasie gry. Dzięki temu kielczanie zniwelowali część strat do drugiego Widzewa Łódź i pozostają dalej na poważnie w grze o wywalczenie bezpośredniego awansu do Ekstraklasy.

Niezadowolenia z takiego obrotu spraw nie ukrywał szkoleniowiec zespołu gości.

- Ciężko ocenić na gorąco taki mecz. Po obejrzeniu go jeszcze raz będzie można wyciągnąć z niego więcej szczegółów. Chciałbym pogratulować z tego miejsca swojemu zespołowi za kapitalnie rozegrane spotkanie, szczególnie w drugiej połowie. W pierwszej mieliśmy pewne problemy i dlatego dokonaliśmy zmian, które przyniosły efekt na tak gorącym terenie. Nie chcę ciągle mówić o szczęściu, ale to nasuwa się samo przez siebie. Nie zasłużyliśmy dzisiaj na przegraną. Byliśmy bliżsi zwycięstwa, ale sport bywa niesprawiedliwy. Pogratulowałem chłopakom dobrze rozegranego spotkania. Szkoda, że wracamy do domu bez punktów - powiedział trener Piotr Jawny.

W odmiennym nastroju był naturalnie opiekun gospodarzy.

- Chłopaki walczyli do końca i momentami nawet cierpieli. Mieliśmy swoje momenty, ale i też szczęście. Najważniejsze są dla nas jednak trzy punkty i to jeszcze w takich okolicznościach. Powinniśmy dostać kopa po takiej wygranej. W porównaniu do poprzedniego pojedynku dokonaliśmy pięć zmian i dlatego początek meczu był dość niemrawy w naszym wykonaniu. Udało nam się jednak zdobyć pierwszą bramkę. Potem mogliśmy inaczej rozegrać drugą połowę. Szybko strzeliliśmy drugiego gola, ale VAR nam ją zabrał i w następnej akcji straciliśmy bramkę. Musimy wystrzegać się takich przegranych pojedynków główkowych. Później opatrzność nam pomogła, bo nie radziliśmy sobie w powietrzu. Musimy być bardziej agresywni w takich starciach. Całe szczęście mamy zdrowego Jacka Kiełba - króla Kielc, i z tego się cieszymy. Mocno przeżywał całą swoją sytuację i mocno pracował nad powrotem, a teraz dał nam trzy punkty. Jest to dla nas mega ważna wygrana, bo ten mecz mógł równie dobrze zakończyć się remisem lub naszą porażką. Cieszymy się z tych punktów i rozpoczynamy zaraz przygotowania do następnego spotkania - powiedział trener Leszek Ojrzyński.