Lewandowski po spotkaniu ze Słowenią. „Konieczna jest cierpliwość”

2019-11-20 00:07:32; Aktualizacja: 5 lat temu
Lewandowski po spotkaniu ze Słowenią. „Konieczna jest cierpliwość” Fot. FotoPyk
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: TVP Sport

Robert Lewandowski nie ukrywał zadowolenia po pokonaniu Słowenii (3:2) w ostatnim meczu eliminacyjnym w ramach przyszłorocznych Mistrzostw Europy.

Reprezentacja Polski już przed rozpoczęciem wspomnianego spotkania zapewniła sobie pierwsze miejsce w grupie i miała iluzoryczne szanse na wskoczenie do grona najwyżej rozstawionych zespołów przed losowaniem decydującej fazy Euro 2020. Z tego też powodu z pełnym spokojem mogła podejść do rywalizacji ze Słowenią, na której chciała się zrewanżować za poniesienie porażki w Lublanie.

„Biało-Czerwoni” udanie rozpoczęli swój plan, bo już w początkowej fazie meczu objęli prowadzenie po debiutanckim trafieniu Sebastiana Szymańskiego w narodowych barwach. Później do głosu doszli jednak goście i po kilku minutach doprowadzili do wyrównania.

Na zobaczenie kolejnego gola w tym pojedynku przyszło nam poczekać do drugiej połowy, kiedy to fantastycznym indywidualnym rajdem popisał się Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski poradził sobie w środku pola z dwoma rywalami i następnie wpadł w pole karne, gdzie nieatakowany przez nikogo pokonał precyzyjnym uderzeniem Jana Oblaka.

Nasza radość z ponownego objęcia prowadzenia nie trwała zbyt długo, ale po raz trzeci udało nam się zaskoczyć defensywę Słowenii. Dużą rolę przy zdobyciu gola dającego nam zwycięstwo odegrał wspomniany już snajper Bayernu Monachium, który skupił na sobie uwagę kilku przeciwników, co umożliwiło mu wykonanie dokładnego dośrodkowania na głowę Kamila Grosickiego, a ten zgrał jeszcze futbolówkę do Jacka Góralskiego. Defensywny pomocnik nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce rywala i podobnie jak swój młodszy kolega mógł cieszyć się, że zdobycia pierwszego gola w narodowych barwach.

Lewandowski przyznał po ostatnim gwizdku sędziego, że reprezentacja Polski zagrała dobry mecz, ale nie ustrzegła się w nim kilku błędów, które mogły zaważyć na końcowym rezultacie tego pojedynku.

- Zagraliśmy fajny i ofensywny mecz, w którym stworzyliśmy kilka sytuacji bramkowych. Szkoda dwóch straconych goli, ale cieszy to, że potrafiliśmy strzelić trzy i wygrać to spotkanie. Na pewno takie starcia mogą się zdarzyć i tutaj chłopakom należą się brawa za to, że za każdym razem potrafiliśmy odpowiedzieć i zadać ten decydujący cios. Ten mecz pokazał też nad czym musimy jeszcze pracować oraz to, że gdy łatwiej nam się gra w piłkę, to przeciwnik musi się natrudzić, aby nas zatrzymać - powiedział 31-latek.

- W eliminacjach mogą przytrafić się trudniejsze mecze. Z biegiem czasu nasze doświadczenie brało górę i te ważne spotkania dające nam punkty wygrywaliśmy, co okazało się naszym kluczem do sukcesu. Z każdym pojedynkiem wiedzieliśmy, że musimy zachować cierpliwość i poprawić niektóre elementy, bo to przyniesie nam korzyści. Wydaje mi się też, że już wiemy, nad czym musimy dalej pracować, bo nie jest tak, że wszystko dobrze działa, bo na to ma przyjść czas w czerwcu - dodał napastnik.

- Do mistrzostw zostało siedem miesięcy, ale dla nas będą to tak naprawdę dwa lub trzy tygodnie, jeśli zsumujemy czas, który mamy do dyspozycji w marcu oraz czerwcu. Z tego też powodu ważne jest to, aby każdą jednostkę treningową wykorzystać do maksimum. Reprezentacja nie funkcjonuje jak klub, gdzie masz mnóstwo czasu, żeby szlifować różne elementy. Jeśli będziemy trenować, jak należy, wtedy są szanse ma to, że nasza gra jeszcze się poprawi - przyznał kapitan „Biało-Czerwonych”.

- Trudno mówić o nadchodzącym losowaniu, bo to raczej będzie dobór drużyn, więc nie wiem czy coś to da, jeżeli powiem z kim chciałbym zagrać. Myślę, że kogo nam tabelka pozostawi, to tam będziemy grać, ale liczę na trochę szczęścia przy doborze przeciwnika z trzeciego i czwartego koszyka - zakończył Lewandowski.