Marek Papszun: Ciężko nam idzie z transferami
2025-01-15 22:44:21; Aktualizacja: 2 minuty temuW środę Raków Częstochowa mierzył się w rozgrywanym w Marbelli sparingu ze Slavią Praga i zremisował z nią 2:2. Po ostatnim gwizdku wypowiedział się szkoleniowiec polskiego zespołu Marek Papszun.
Drużyna Rakowa Częstochowa przygotowuje się do drugiej części sezonu Ekstraklasy na hiszpańskiej ziemi. Pierwszą zakończyła ona na drugim miejscu w tabeli z dorobkiem 36 punktów i stratą dwóch „oczek” do Lecha Poznań.
W środę prowadzony przez Marka Papszuna zespół rywalizował w sparingu ze Slavią Praga, a więc liderem czeskiej ekstraklasy oraz uczestnikiem Ligi Europy. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2. Gola dla częstochowskiej ekipy strzelił Jesús Díaz, a później samobójcze trafienie zanotował Jan Bořil. W przypadku prażan bramki zdobyli Giannis-Fivos Botos oraz Ondřej Lingr.
Jak skomentował ten mecz Papszun?Popularne
- Spotkanie było oczywiście bardzo intensywne. To naturalne, gdy mierzy się ze Slavią, która ciągle gra pressingiem, jest aktywna, gra futbol bezpośredni. Mecz jest ustawiony pod fazy przejściowe i taki długimi fragmentami też był. Pierwsza połowa bardzo dobra w naszym wykonaniu, duża dominacja poprzez większą kulturę gry, łatwość progresji, wchodzenia między linie, później do trzeciej tercji. Tam brakowało nam trochę ostatniego podania, dobrej decyzji, żeby strzelić więcej niż dwa gole, ale graliśmy bardzo dobrze. Dobrze też się wybranialiśmy, szczególnie po stałych fragmentach, a Slavia miała sporo rzutów rożnych przez całe spotkanie. To na duży plus. Jeżeli chodzi o drugą połowę, byliśmy mniej intensywni. Pierwsza bramka dla przeciwnika podobnie jak dla nas była dość przypadkowa, bo po rykoszecie, ale przy drugiej popełniliśmy proste błędy indywidualne. (…) Generalnie, biorąc pod uwagę nasze możliwości i to, w którym momencie jesteśmy my, a w którym Slavia, to uważam ten sparing za bardzo udany - przyznał trener.
- (…) Jestem bardzo zadowolony z pracy sztabu, który robi to z dużym poświęceniem i bardzo długo. Stąd widać progres w zespole, bo jak wiemy, ciężko nam idzie z transferami. Musimy bazować na tych zawodnikach, których mamy - podkreślił Papszun.
- To, że zawodnicy wracają (po kontuzjach - red.), to jedno, a to, że będą mogli rywalizować na oczekiwanym poziomie, to druga sprawa. Na wszystko trzeba czasu. Dzisiaj z tego względu wielu piłkarzy nie zobaczyliśmy. Mecz ze Slavią czy mecze ligowe to spotkania, w których trzeba być przygotowanym pod kątem przede wszystkim motorycznym, mentalnym i dopiero techniczno-taktycznym. Jeżeli zawodnicy nie są jeszcze na poziomie, który oczekuję, to też nie mogą mocno rywalizować w chwili obecnej - dodał 50-latek.
Na razie zimą Raków pozyskał Leonardo Rochę z Radomiaka Radom. To strzelec 11 ligowych goli w tym sezonie.