Marek Papszun kręci nosem po remisie Rakowa Częstochowa. Wyróżnił tylko jednego zawodnika

2025-02-02 15:01:13; Aktualizacja: 2 godziny temu
Marek Papszun kręci nosem po remisie Rakowa Częstochowa. Wyróżnił tylko jednego zawodnika Fot. FotoPyK
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Raków Częstochowa

Raków Częstochowa rozpoczął rundę wiosenną od remisu z Cracovią. Na pomeczowej konferencji Marek Papszun przekonywał, że potrzeba jest trochę czasu, by jego kadra wskoczyła na odpowiedni poziom. „Jeszcze ośmiu zawodników nie jest optymalnie przygotowanych” - oznajmił ceniony trener.

Jesienią gra Rakowa pozostawiała wiele do życzenia. Częstochowskiemu zespołowi brakowało przekonujących i widowiskowych zwycięstw. Niezbyt efektowny styl przyniósł jednak korzyści w postaci drugiego miejsca w tabeli. 

„Medaliki” nadal są poważnym uczestnikiem w walce o mistrzostwo kraju. Do liderującego Lecha Poznań tracą cztery punkty. Strata byłaby mniejsza, gdyby nie remis z Cracovią.

Raków na starcie nowej rundy zremisował tylko z krakowską ekipą. Sobotnia konfrontacja nie należała do przesadnie emocjonujących. Widać, że przed Markiem Papszunem sporo pracy. 

- Jesteśmy umiarkowanie zadowoleni, choć wiemy, jak to trudny teren, a dla nas także historycznie trudny, bo wiemy jak nam się te mecze tutaj układały. Zważywszy na obecne miejsce Cracovii po raz pierwszy przyjechaliśmy tutaj nie w roli faworyta. [...] Zrobiłem tylko trzy zmiany, bo jeszcze ośmiu zawodników nie jest optymalnie przygotowanych, aby już teraz sprostać naszym wymaganiom. Chodzi tutaj o intensywność gry - oznajmił 50-latek. 

Opiekun mistrza Polski z 2023 roku docenił tylko jednego zawodnika. 

- Posiadaliśmy kulturę gry, ale nie o to nam chodzi, tylko o konkrety, brakowało nam czegoś ekstra. To, co dał Jesús Díaz, który umiał grać jeden na jeden. Brakowało nam tego. Właśnie takiego błysku - dodał.

Wspomniany Jesús Díaz dość niespodziewanie dołączył latem do Rakowa z pierwszoligowej Stali Rzeszów. Dwanaście dotychczasowych spotkań okrasił tylko asystą.