Marek Papszun nie poprowadzi Legii Warszawa

Marek Papszun odrzucił propozycję kontraktu, którą przedstawiła mu Legia Warszawa, o czym informuje Maciej Wąsowski z Weszlo.com. Wydaje się zatem, że jeśli nie otrzyma propozycji prowadzenia reprezentacji Polski, to parafuje nową umowę z Rakowem Częstochowa.

Fakt, że wraz z końcem tego sezonu wygasa umowa Marka Papszuna z Rakowem Częstochowa, powodował, iż chęć sprowadzenia tego szkoleniowca przejawiała Legia Warszawa. Otwarcie mówił zresztą o tym prezes, a zarazem właściciel obecnych mistrzów Polski, czyli Dariusz Mioduski.

Do pewnego momentu wydawało się, że rzeczywiście do tego dojdzie, bo 47-latek był nawet po słowie z władzami stołecznej ekipy i powoli planował budowę zespołu na kolejny sezon. Wszystko zmieniło się jednak po świętach.

To właśnie wtedy doszło do niespodziewanej roszady na stanowisku dyrektora sportowego i z posadą pożegnał się Radosław Kucharski - dobry znajomy Papszuna, a jego miejsce zajęła klubowa legenda, Jacek Zieliński.

Wtedy to też prawdopodobnie doszło do zmiany wizji, bo 54-latek nie był do końca przekonany, czy wydatek miesięczny rzędu 600 tysięcy złotych na sztab szkoleniowy, to odpowiedni krok. Do tego postanowił też, że nowy trener nie dostanie tak dużej autonomii, jaką rzekomo proponował Kucharski.

Nowa propozycja dla Marka Papszuna została jednak mimo to wysłana, ale odpowiadający za wyniki Rakowa Częstochowa 47-latek, postanowił ją odrzucić, o czym informuje Maciej Wąsowski z Weszlo.com.

Co na to Legia? W stolicy prawdopodobnie rozejrzą się za kimś innym lub w razie dobrych wyników na stanowisku pozostanie po prostu urzędujący od kilku tygodni Aleksandar Vuković.

A jak będzie wyglądała przyszłość Papszuna? Na ten moment wszystko wskazuje na to, że przedłuży on kontrakt z obecnym pracodawcą. Wyjątek stanowi propozycja objęcia posady selekcjonera reprezentacji Polski, na co rzekomo szkoleniowiec po cichu liczy.