Marek Papszun: Trudno powiedzieć coś na jego obronę

2024-11-24 19:44:14; Aktualizacja: 1 godzina temu
Marek Papszun: Trudno powiedzieć coś na jego obronę Fot. Piotr Matusewicz / PressFocus
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Raków Częstochowa

W niedzielę Raków Częstochowa tylko zremisował z Koroną Kielce 1:1 w Ekstraklasie. Po ostatnim gwizdku głos zabrał Marek Papszun, który został zapytany o jednego ze swoich podopiecznych - Jonatana Brauta Brunesa.

Raków Częstochowa mierzył się z Koroną Kielce na swoim stadionie w ramach 16. ligowej kolejki. W pierwszej połowie padł jeden gol. Jego autorem był Władysław Koczerhin, który zdecydował się oddać strzał z dużej odległości. Pomogło trochę szczęścia w postaci rykoszetu.

Częstochowianie mieli tego dnia problemy ze stwarzaniem sobie klarownych sytuacji bramowych. W końcówce starcia to kielczanie wcisnęli im gola. Konkretnie rzecz ujmując, zrobił to Adrián Dalmau, który dopadł do piłki w polu karnym. Skończyło się na 1:1.

Raków rozpoczął ten mecz z Jonatanem Brautem Brunesem w podstawowym składzie. W 67. minucie został on zmieniony przez Tomasza Walczaka.

Po ostatnim gwizdku Marek Papszun został zapytany o norweskiego piłkarza. Jeden z dziennikarzy przyznał, że oprócz jednej akcji praktycznie trudno było zobaczyć go przy piłce.

- Trudno powiedzieć coś na jego obronę. Sam pan to skomentował. Ja też nie widziałem za dużo dobrych działań, dlatego ta zmiana była stosunkowo szybko. Tomek Walczak wszedł i w pięć minut trzy czy cztery razy utrzymał dobrze piłkę, najczęściej był faulowany - przyznał szkoleniowiec.

Brunes dołączył do Rakowa latem i niedzielny występ był jego 14. w tym sezonie. Na koncie ma trzy bramki. Ostatni raz trafił do siatki na początku listopada przeciwko Stali Mielec.