Maxi Oyedele w zasięgu giganta?! Ten klub myśli o transferze

Maxi Oyedele to piłkarz, na którym Legia Warszawa może zarobić latem najwięcej. Reprezentant Polski znalazł się na radarze RC Strasbourg, współpracującego ściśle z Chelsea - donosi Paweł Gołaszewski z tygodnika „Piłka Nożna”.

Legia miała nosa. Sprowadziła Maxiego Oyedele, gdy ten nie miał szans na przeskok do seniorskiej drużyny Manchesteru United, a na dodatek dochodził do siebie po kompletnie nieudanej przygodzie w Forest Green Rovers.

Za 20-latkiem z całą pewnością przełomowy sezon - pierwszy pełnoprawny na najwyższym poziomie ligowym. Łącznie zanotował w nim 24 spotkania. Gdyby nie problemy zdrowotne, miałby ich z pewnością więcej.

Utalentowany pomocnik dotarł z Legią Warszawa do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Tam zmierzył się z Chelsea, na tle której zaprezentował się naprawdę dobrze.

Popularne

Previous

Szatnia Legii Warszawa ma już dość tego zawodnika?!

Łukasz Piszczek po negocjacjach z klubem. Jest decyzja

Wróci do Ekstraklasy?! Będzie do wzięcia za darmo, a rozgrywa świetny sezon

Sensacyjna oferta dla Roberta Kolendowicza

Są rewelacją I ligi, trener mierzy wysoko. „Moim celem jest Ekstraklasa”

„Przereklamowany”. Kibice Legii Warszawa nie zostawili na nim suchej nitki

Zagraniczny trener chętny na pracę w Legii Warszawa. „To największy klub w Polsce”

Czesław Michniewicz może objąć ten polski klub. Skontaktowali się

Next

Niewykluczone, że Oyedele znajdzie się tego lata w bliskim zasięgu londyńskiego giganta. Wedle doniesień Pawła Gołaszewskiego mocno interesuje się nim RC Strasbourg.

Francuski zespół zajął siódme miejsce w poprzedniej kampanii Ligue 1. Przystąpi zatem do eliminacji do europejskich pucharów. 

Klub z Alzacji wydał już na wzmocnienia ponad 35 milionów euro. Nie miałby więc żadnych problemów, by aktywować wartą sześć milionów klauzulę zawartą w kontrakcie reprezentanta Polski.

Strasbourg wchodzi w skład konsorcjum BlueCo, napędzanego przez Todda Boehly'ego. Do podmiotu należy także Chelsea. 

Obydwa kluby współpracowały już na rynku transferowym, omijając w ten sposób rozmaite punkty finansowego Fair Play.