Mecz Legend w Tychach kompletnym niewypałem. Gwiazdy na murawie i pustki na trybunach

2023-11-19 11:24:29; Aktualizacja: 1 rok temu
Mecz Legend w Tychach kompletnym niewypałem. Gwiazdy na murawie i pustki na trybunach Fot. Fabio Ferrari/LaPresse/SIPA USA/PressFocus
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Dziennik Zachodni

Alessandro Del Piero, Michael Owen, Marco Materazzi, Luis García - to oni zagrali wczoraj mecz w Tychach, jednak mało kto przyszedł ich oglądać. Co poszło nie tak w tym projekcie?

Stadion Miejski w Tychach gościł wczoraj naprawdę niezwykłe osobistości. Na Śląsku pojawili się Alessandro Del Piero, czyli jedna z największych legend Juventusu Turyn, ikona Liverpoolu FC i zdobywca Złotej Piłki w 2001 roku - Michael Owen, człowiek, który przeszedł do historii jako znokautowany przez Zinedine'a Zidane'a w finale mundial 2006 roku, czyli Marco Materazzi, czy zdobywca Ligi Mistrzów z Liverpoolem - Luis García.

Gwiazdy zmierzyły się z drużyną Polskiej Ligi Biznesu, w której zagrali, między innymi, byli reprezentanci Polski - Radosław Majewski oraz Damian Gorawski.

W rolę arbitra wcielił się Szymon Marciniak, którego śmiało możemy nazwać gwiazdą ostatnich Mistrzostw Świata w Katarze.

Za to wydarzenie odpowiedzialna była organizacja Safe Server Solution Foundation. Dochód z imprezy ma zostać przeznaczony na obozy sportowe dla uzdolnionej piłkarsko młodzieży.

W teorii brzmi jak super przedsięwzięcie, prawda? Niestety, to ciekawe piłkarskie wydarzenie popsuła jego fatalna organizacja.

Po pierwsze, marketing i promocja tego meczu praktycznie nie istniała. Spotkanie to przeszło bez większego echa, a słuchy o nim trafiły do piłkarskiej społeczności już po jego zakończeniu.

Następnym problemem były ceny biletów. Za miejsce na tyskich trybunach trzeba było zapłacić 100 złotych w przypadku dzieci i młodzieży (!!!), a dorośli musieli się liczyć z wydatkiem rzędu 200 i 250 złotych. Jest to kwota, za którą można kupić bilety na mecze aktualnych gwiazd futbolu, a nie tych, którzy już od ładnych kilku lat nie grają profesjonalnie w piłkę.

Termin również nie był sprzyjający. Nie było to trudne do przewidzenia, że pogoda w Polsce pod koniec listopada niekoniecznie musi zachęcać do przesiedzenia dwóch godzin na otwartym stadionie.

To wszystko złożyło się na to, że trybuny świeciły pustkami, a szkoda, bo mogło to być naprawdę ciekawe wydarzenie.