Mecz otwarcia bez fajerwerków. Chile lepsze od Ekwadoru [WIDEO]
2015-06-12 03:47:27; Aktualizacja: 9 lat temuNie da się ukryć, że spodziewaliśmy się czegoś więcej po pierwszym spotkaniu na tegorocznym Copa América. Gospodarzy imprezy dopiero w drugiej połowie przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Meczom otwarcia każdej większej imprezy piłkarskiej towarzyszy wielka niewiadoma i końcowe odliczanie do startu turnieju. Z Copa América nie mogło być inaczej.
Jeszcze prawie 1,5h, co tu robić przez ten czas? :/
— Mariusz Bielski (@B_Maniek) June 11, 2015
Jeszcze 75 minut! Ihaaaaaaa! Przestępuję z nogi na nogę przed tym Copa America jak dzieciak, który wie, że zaraz do drzwi zapuka św. Mikołaj Popularne
— Rafał Stec (@RafalStec) June 11, 2015
Po nerwowym oczekiwaniu i kilkuminutowym opóźnieniu w końcu na murawie Estadio Nacional w Santiago pojawiły się jedenastki Chile i Ekwadoru. Tych pierwszych powitali oczywiście z olbrzymią radością zgromadzeni na obiekcie kibice, którzy również nie zawiedli przy odśpiewaniu hymny narodowego.
Jeśli chodzi o śpiewanie hymnów, Chile już wygrało ten turniej.
— Michał Trela (@MichalTrelaBlog) June 11, 2015
Spotkanie od mocnego uderzenia mogli rozpocząć „La Roja”. Dwie znakomite sytuacje w pierwszych minutach meczu miał Alexis Sánchez. Skrzydłowy Arsenalu najpierw nie trafił jednak w bramkę, a w kolejnej nie udało mu się przelobować Alexandera Domíngueza.
Przyznaje, tempo nieco lepsze niż w Ekstraklasie. #CopaAmerica
— Konrad Marzec (@konmar92) June 12, 2015
Po tym chwilowym naporze gospodarzy w dalszej części pierwszej połowy nie działo się zbyt wiele. Piłkarze obu drużyn zamiast skupić się na grze zespołowej woleli próbować solowych akcji, które jednak im nie wychodziły.
DribbleDribbleDribbleDribbleDribbleDribbleDribbleDribbleDribbleDribbleDribbleDribbleDribbleDribbleDribbleDribbleDribbleDribbleDribbleDribble
— Michał Zachodny (@mzachodny) June 12, 2015
Na szczęście pierwsze 45. minut tegorocznego Copa América w studiu uratował Andrzej Strejlau, który w barwny sposób opisał nam postawę Chilijczyków i Ekwadorczyków.
Andrzej Strejlau, reprezentacja jak randki, klub jak małżeństwo. To będzie kilka pięknych tygodni.
— Michał Zachodny (@mzachodny) June 12, 2015
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Chilijczycy nadal dłużej utrzymywali się przy piłce, ale niewiele z tego wynikało. Ta sytuacja zmieniła się po faulu na Vidalu w polu karnym Ekwadoru. Tym razem kolejne nadużywanie dryblingu przez piłkarza „La Roja” przyniosła pozytywny skutek.
Do futbolówki ustawionej na jedenastym metrze podszedł sam poszkodowany i pewnym uderzeniem pokonał golkipera Ekwadoru.
Po stracie gola do ataku ruszyli zawodnicy Gustavo Quinterosa i dość szybko mogli doprowadzić do wyrównania, ale niestety piłka po strzale głową Ennera Valencii trafiła w poprzeczkę.
Ta niewykorzystana okazja już kilka sekund później zemściła się na reprezentacji Ekwadoru. Po podaniu Alexisa Sáncheza w sytuacji sam na sam z bramkarzem „La Tri” znalazł się rezerwowy Eduardo Vargas i nie miał większych problemów z umieszczeniem futbolówki w siatce.
Jesteśmy wolni, możemy iść
— Paweł Wilkowicz (@wilkowicz) June 12, 2015
W sumie na tym ten mecz mógłby się zakończyć, ale jeszcze w doliczonym czasie gry kompletnie nieodpowiedzialnie zachował się Matías Fernández, który ujrzał drugą żółtą kartkę i na sekundy przed końcem spotkania osłabił swój zespół przed kolejnym starciem.
Po meczu otwierającym rywalizację na Copa América możemy powiedzieć, że Chile na razie nie zachwyca, ale może rozkręcić się w trakcie turnieju. Z kolei Ekwadorowi będzie niezwykle trudno zaistnieć na tej imprezie. Być może „La Tri” wyjdą z grupy, ale w ćwierćfinale nie powinni stanowić zagrożenia dla swojego przeciwnika.