Michniewicz tłumaczy wyjściowy skład Legii Warszawa: Zakładałem, że uda się nam awansować do fazy grupowej Ligi Europy
2020-10-01 21:08:51; Aktualizacja: 4 lata temuCzesław Michniewicz, trener Legii Warszawa, wypowiedział się na konferencji prasowej po przegranej 0-3 w meczu kwalifikacji Ligi Europy przeciwko Qarabag FK.
- Nie jest to miły czas dla nas. Przegraliśmy bardzo ważny mecz z zespołem wyraźnie lepszym. Nie stworzyliśmy zbyt wielu okazji do zdobycia bramki. Przeciwnik był w tym aspekcie lepszym i stworzył więcej szans. Jest nad czym pracować, aby w przyszłości nie przegrywać takich spotkań - opowiadał Michniewicz cytowany przez oficjalny serwis Legii - Legia.com.
Michniewicz wytłumaczył też, dlaczego jego drużyna wyszła takim, a nie innym ustawieniem. W podstawowej jedenastce zabrakło między innymi Pawła Wszołka, Luquinhasa i Michała Karbownika.
- Brak Pawła Wszołka i Luquinhasa od pierwszej minuty wynikał z pomysłu na mecz. Przeanalizowaliśmy dokładnie drużynę przeciwnika, wiedzieliśmy w jaki sposób budują akcje i to się potwierdziło. Kiedy mieli przewagę w środku pola i mogli uruchomić swoich skrzydłowych, robił się problem. Stąd chcieliśmy mieć więcej zawodników w środku pola i dwóch napastników, aby móc atakować przez środek po odbiorze piłki. Zakładaliśmy, że w miarę upływu czasu otworzymy się i zaczniemy grać skrzydłowymi. Przygotowaliśmy zmianę Pawła Wszołka w 60. minucie, ale w międzyczasie straciliśmy gola. Zaczęliśmy mecz z dwoma napastnikami, aby dać sobie szansę, by po odbiorze wyprowadzić kontrę lub zbudować atak pozycyjny i zostawić więcej miejsca bocznym obrońcą. W polu karnym chcieliśmy mieć wysokiego Tomasa Pekharta, a pod nim ustawiony był Rafael Lopes. Wspierać mieli ich Joel Valencia, Domagoj Antolić i Bartosz Kapustka. W poprzednich meczach widzieliśmy, że przy dośrodkowaniach mieliśmy w polu karnym osamotnionego Tomasa Pekharta, który dziś miał być dobrze kryty. Stąd pomysł, aby było nas więcej w polu karnym i dlatego Paweł Wszołek nie wyszedł w pierwszym składzie.Popularne
- Zakładałem, że uda nam się awansować do fazy grupowej. Nie myślałem o ewentualnych transferach, skupiłem się tylko na meczu. Nie wiem, jakie plany mają zawodnicy, nie było czasu o tym rozmawiać. Pracowaliśmy do tej pory nad tym, na co mam wpływ. Pracowaliśmy nad taktyką, mentalnością, a nie rozmawiałem o przyszłości piłkarzy. Zakładam, że każdy piłkarz, który przychodzi na trening, ma kontrakt z Legią i mogę z niego korzystać. Nie znam planów zawodników.
- Z pewnością mamy możliwość zmian w składzie przed meczem z Wartą Poznań. Na pewno te zmiany będą. Popatrzymy na zawodników, na sposób gry Warty, sprawdzimy poziom zmęczenia i dobierzemy optymalny skład. Wynik jest fatalny, ale wysiłek włożony został w to spotkanie i zobaczymy, jak szybko piłkarze się regenerują. Nie chcę mówić o sposobie gry na Wartę, bo jest za wcześnie. Jutro będziemy się nad tym zastanawiać - zakończył trener, który funkcję w Legii na razie łączy z posadą selekcjonera młodzieżowej kadry Polski.