Mistrzostwa Świata: Matka Breela Embolo staje w obronie syna. Jest on krytykowany przez Kameruńczyków za... okazanie szacunku Kamerunowi
2022-11-26 12:12:24; Aktualizacja: 1 rok temuBreel Embolo stał się niespodziewanie obiektem ataków Kameruńczyków po zwycięskim spotkaniu Szwajcarii z „Nieposkromionymi Lwami” (1:0) na Mistrzostwach Świata, w którym zdobył decydującą bramkę dla drużyny z Europy.
„Czerwoni Krzyżowcy” rozpoczęli udanie swoją przygodę z tegorocznym mundialem od zgarnięcia kompletu punktów w starciu z Kamerunem.
Zwycięskiego gola dla ekipy z Europy zdobył Breel Embolo, dla którego to trafienie miało szczególny wymiar, ponieważ urodził się on w stolicy afrykańskiego kraju w Jaunde w 1997 roku.
25-letniemu napastnikowi nie było jednak dane postawić pierwszych kroków w futbolu w Kamerunie, ponieważ wraz z matką wyemigrował najpierw do Francji, a potem wraz z jej nowym życiowym partnerem przeniósł się do Szwajcarii, gdzie zaczął szkolić się w młodzieżowych zespołach FC Nordstern BS, BSC Old Boys i FC Basel.Popularne
W seniorskiej piłce nożnej zadebiutował oraz wypromował się w ostatniej z wymienionych drużyn i wtedy podjął też ostateczną decyzję o grze w dorosłej kadrze „Czerwonych Krzyżowców”, co w konsekwencji pozwoliło mu stanąć naprzeciw „Nieposkromionym Lwom” w turnieju o miano najlepszej ekipy globu.
Z tego też powodu ofensywny zawodnik nie pokusił się o celebrację trafienia, co niespodziewanie doprowadziło do zaatakowania go w mediach społecznościowych przez... Kameruńczyków.
W tej sytuacji w obronie Embolo stanęła między innymi jego matka czy selekcjoner afrykańskiego zespołu Rigobert Song.
- Zostawcie mojego syna w spokoju. Szwajcarzy go wyszkolili i wykonał swoją robotę. A wy, zamiast trenować swoich zawodników, to w swoim domu dopuszczacie się oszustw. Żeby wejść do kadry narodowej, trzeba dać zapłacić sumę i być w Utopii (firma wspierana przez Samuela Eto'o), podczas gdy Szwajcarzy trenują moje dzieci - powiedział matka 25-latka.
- Jestem w pewnym sensie dumny, że to Breel strzelił gola dla Szwajcarii, nawet jeśli wolałbym, żeby nosił nasze barwy. Znam go dobrze, czasem do siebie dzwonimy. Jestem trochę, jak jego starszy brat i z pewnością nie dlatego, że nie nosiliśmy dziś tej samej koszulki. Nasza rodzina nie powinna zostać rozdarta - powiedział selekcjoner Kamerunu po spotkaniu.