„Mój syn od lat znęca się psychicznie i fizycznie nad kobietami”. Szokujące wyznanie mamy wieloletniego piłkarza Bayernu Monachium
2024-03-15 16:37:02; Aktualizacja: 11 miesięcy temu
Za sprawą „Der Spiegel” światło dzienne ujrzały nowe, szokujące informacje dotyczące zarzutów stosowania przemocy przez Jérôme’a Boatenga w relacji z Katarzyną Lenhardt.
Jérôme Boateng przez wiele lat związany był z Katarzyną Lenhardt, a więc modelką polskiego pochodzenia. Ich relacja zakończyła się jednak wraz z początkiem lutego 2021 roku, a tydzień po rzekomym zerwaniu, kobieta popełniła samobójstwo.
Po śmierci 25-letniej modelki w mediach pojawiło się wiele doniesień oraz spekulacji dotyczących stosowania przemocy ze strony Boatenga w ich związku.
Były piłkarz między innymi Bayernu Monachium miał w bardzo zły sposób traktować swoją partnerkę, każąc jej podpisać klauzulę poufności, która zmusiła ją do całkowitego milczenia w kwestii ich relacji.Popularne
Teraz w tej sprawie pojawiły się nowe informacje, którymi co zaskakujące w 2021 roku podzieliła się matka Boatenga, zaraz po tym jak kobieta popełniła samobójstwo.
Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” 25 marca 2021 roku otrzymał od kobiety wstrząsający list, w którym wyznała szokujące informacje na temat swojego syna.
„Mój syn od lat znęca się psychicznie i fizycznie nad kobietami, teraz Kasia Lenhardt odebrała sobie życie, a on nadal nie chce ponieść konsekwencji swojego zachowania” - napisała.
„Der Spiegel” poinformował również o wiadomości głosowej, w której partnerka jasno potwierdziła agresywne zachowanie Boatenga. „Niestety prawie złamał mi lewy kciuk” - powiedziała w niej Lenhardt. Dodatkowo modelka wysyłała do swoich bliskich zdjęcia krwiaków znajdujących się na jej ciele.
Jak możemy przeczytać na łamach niemieckiego tygodnika, postępowanie w sprawie umyślnego uszkodzenia ciała przeciwko Boatengowi nie zostało jeszcze zakończone, mimo że upłynęły już trzy lata po śmierci Polki.
Na ten moment Boateng w żaden sposób nie odniósł się do słów swojej matki, a prawnik 35-latka uważa, że wszelkie doniesienia są w dużej mierze fałszywe.