Mundialowo - dzień 27. - Barcelona - Niemcy 1:0 [filmik]

2010-07-07 23:23:54; Aktualizacja: 14 lat temu
Mundialowo - dzień 27. - Barcelona - Niemcy 1:0 [filmik]
Redakcja
Redakcja Źródło: Transfery.info

Półfinałowe spotkanie Niemców z Hiszpanami, biorąc pod uwagę zwłaszcza poprzednie występy tych pierwszych, miało być pokazem futbolu ofensywnego, szybkiego i nowoczesnego. <BR><BR>Tym razem jednak Joachim L(...)

Półfinałowe spotkanie Niemców z Hiszpanami, biorąc pod uwagę zwłaszcza poprzednie występy tych pierwszych, miało być pokazem futbolu ofensywnego, szybkiego i nowoczesnego.

Tym razem jednak Joachim Loew rywali potraktował inaczej niż Argentyńczyków i Anglików - nie było szaleńczej szarży w pierwszym kwadransie, raczej ostrożne wyczekiwanie na ewentualne błędy. Hiszpanie natomiast grali swoją piłkę. Już w siódmej minucie bliski pokonania Neuera był David Villa. Ciekawych sytuacji poza tym brakowało. Z dystansu próbował Xabi Alonso, daleko od celu. Tylko jedna kontra Niemiec mogła okazać się niezwykle znacząca - niedługo przed gwizdkiem kończącym pierwszą część w pole karne wpadł Oezil, siły nie zawahał się użyć Sergio Ramos, sędzia jednak nie zareagował.

Druga połowa stała pod znakiem coraz bardziej zdecydowanych ataków Hiszpanii. Przodował w nich Pedro Rodriguez, filigranowy 23-letni napastnik Barcelony. Problemy na lewej stronie zmusiły Loewa do zmienienia Boatenga, wówczas szansę dostał Jansen. Kiedy wydawało się, że bramka dla mistrzów Europy jest tylko kwestią czasu, nasi zachodni sąsiedzi przeprowadzili bardzo groźną kontrę, którą kończył Toni Kroos. Młodemu pomocnikowi zabrakło jednak opanowania. Pięć minut później padła jedyna bramka spotkania. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Xavi Hernandez, niezwykle dynamicznym wejściem popisał się Carles Puyol i strzałem głową pokonał zasłoniętego Neuera. Niemcy błyskawicznie rzucili się do ataku, oznaczało to jednocześnie więcej miejsca dla hiszpańskich napastników. Okazję na przypieczętowanie triumfu miał Pedro, ale zachował się podobnie do Huntelaara, jednak tak samo jak on miał szczęście, że rywalowi nie udało się wyrównać. Sytuacja dwóch na dwóch, włączając w to bramkarza, musi, po prostu musi, zostać wykorzystana, bez względu na moment spotkania, a już zwłaszcza na najwyższym światowym poziomie.



Już prawie wszystko jasne. O złoty medal powalczą dwie drużyny, które jeszcze nigdy nie wywalczyły tytułu Mistrza Świata. Zarówno Holandia i Hiszpania miały ozdabiać ten turniej pięknymi akcjami, efektownymi bramkami, sztuczkami technicznymi. Cóż z tego, jeśli wolały grać brzydko lub co najwyżej przeciętnie, ale systematycznie przeć do przodu, osiągając cel, jaki stanowiło ostatnie spotkanie. Wielkimi przegranymi Niemcy, którym wielu już zdążyło przyznać złoto, a niewykluczone, że wysoko poprzeczkę zawiesi im Urugwaj, wzmocniony w porównaniu z meczem z Holandia Luisem Suarezem, w walce o trzecie miejsce, brązowy medal.

Teraz dwa dni przerwy. W sobotę o 20:30 mały finał, w niedzielę o tej samej godzinie mecz, na który cały świat piłki nożnej czekał cztery lata. Czy wreszcie obie drużyny udowodnią, że naprawdę są najlepsze? Smaczku pojedynkowi z pewnością dodadzą odwołania klubowe - Hiszpania to w zasadzie skład Barcelony uzupełniony piłkarzami Realu, najważniejsi zawodnicy Holandii grali albo wciąż grają w Realu.
Więcej na ten temat: Mistrzostwa Świata